TMK Beatz - Asylum lyrics

Published

0 259 0

TMK Beatz - Asylum lyrics

[Intro] - Please, talk to him, he must tell me where are these creatures - All in good time [Zwrotka 1] Yo, za mnie to poręczą na pewno Jaka poprzeczka - lecę nad poręczą jak LeBron Pow, cała ta scena przy nas to ścierwo Jebane beztalencia, kolejny na rymach wpierdol Siać zaczyna terror, a później zbiorę te plony Pielęgnuję demony tak jak me chore ziomy Czy on naprawdę jest tak popierdolony Jak zaliczę parter i tak wstanę jak nowy Pa, mam sk**e harde i brat jestem gotowy Ha, więc trzymaj gardę, ten track wbijam do głowy Puk, puk, nie wożę się pomału, jest sporo głupków Jeszcze to skumasz kiedyś spokojnie i powolutku He, tak Bazooka robi bengery, a jak Bo to nie sztuka byś miała ciary po plery, więc patrz Bo rap to sztuka a nie mydlane opery, a brat Nie jedna sztuka jara się tym do cholery od lat Kobiecy rap, ej, coś ci powiem Najlepszy w kraju robią ci delikatni panowie, to fakt A ja pierdole takie gender, comprende Twój entertainment wsadziłem w blender Dobra, na scenie przyszły czasy na obrady A to potwierdzenie, że nam kutasy nie dacie rady Ja wyczuwam chemię i twoje kwasy, zasady To podziemie, sam tworzę przez te fazy zasady [Refren] Asylum - chyba mnie leczy ten doktor chory Asylum - ciągle wpadają hordą potwory Asylum - no może trochę mnie mordo porył Asylum - i teraz tworzę to horrorstory [Zwrotka 2] Spada na ciebie, niech wiedzą ziomy jak rap się pizga Wpadam z hukiem na ciebie jak drony na Afganistan I siadła pizda, bo była prawda bliska I wnet ta bańka pryska, bo krew ci z gardła tryska To zew krwi chyba się we mnie obudził Po to nawijam żeby nie zabijać ludzi Mój pierwszy kawałek to diss, drugi kawałek to diss Więc zamknij pedale pysk, zgrywam wokale na dysk Gra - nadal ją pieprzy niewielu A sukces tu spada na leszczy bez celu Zjadasz wacków, a ja wpadam rozpieprzyć skurwielu Jesteśmy tym co jemy - zjadam najlepszych raperów Wcale nie chcę pościć, więc kurwa zjem gości Twoje demony to moje anioły ciemności Jebana szmato, ja chcę szacunek za to Bo prawie do wszystkich obcych mam stosunek jak predator Paru znam ziomów, lecz klepią tu biedę stale Bo w tym pandemonium to stoję kurwa na piedestale Składam jak origami, tu wpadajcie shinigami Latam między blokami - chcę władać piramidami Traktujesz mnie instrumentalnie to hola, hola Bo twe organy downie to podrzucę do kościoła Twe fireballe tyrają beczkę - to walka zbrojeń Me firewalle odbiją piłeczkę; Arkanoid [Refren] [Scratch: DJ Noriz]