Testodan - Hipotermia II lyrics

Published

0 105 0

Testodan - Hipotermia II lyrics

[Testo] Nie mam pojęcia co się stało ze mną Coś zamieniło e2 w ciemność Ostatni lvl, dwa miałem ciężko Znowu czuję się jak zdedany śmieć bo Wszystko się wali prócz tego ekranu przede mną Mówiłem sobie wiele razy zmień profkę i zmieniłem Byłem w TS zią, wyszło na to, że to nie trwałe Stoję tu gdzie stałem 100 leveli temu wstecz Lecz legendami którymi walczę straciły swoją wartość wiesz Gdyby nie te parę dziennych co robię codziennie Wciąż bym siedział na smoku Nie dorwiesz mnie w Ithan - cóż znów Nie chce mi się zamieniać z kimkolwiek nawet 2 postów Mam swój klan. Pierdolę odpowiedzi na gg Nie chcę odwiedzić chyba, że masz dla mnie lek na dzienne Biorę te które mam ale Psycho i tak robi je za mnie Ile trzeba tych miksów zeżreć aby nie chcieć umrzeć Ref Hipotermia Altowy wiatr rozwiewa ślad po niezlootanych marzeniach Gdzieś tam głęboko na dnie mojego ALTowego serca A ja nie umiem znaleźć w sobie światła, nawet w świetle dnia X2 [Psycho] 2. Chyba mam już obsesję na punkcie legend, huku strzału Choć broniłem się zawzięcie podczas wizyt w Lelwani To raz na album muszę mieć to ,,click, click, bang!" ''cziki, pow!", ''blow!" albo inny dźwięk To ekspi we mnie gdzieś czemu lubię przytknąć do broni Swoje legi imitując ich kształtem kształt broni? Altowe sinusoidy, mój własny mózg Ffunduje mi przeloty od K2 aż po Mariański Rów Kiedyś szukałem całej winy w miksach Przestałem ekspić, bo widziałem, jak to mi niszczy moralność A zależało mi na nas. Miało być ALTowo, a w zamian Zmieniłem się w dedającego Ci wyjścia na miasto chama Nie zasługiwałaś na te frustracje A ja nie chciałem żebyś kiedyś mnie znalazła z dziurą w czaszce Nie raz myślałem o Trahunie, jeden strzał Jak u Kurta - stąd to "whatever nevermind" na moim ekspie, pow! Ref Hipotermia Altowy wiatr rozwiewa ślad po niezlootanych marzeniach Gdzieś tam głęboko na dnie mojego ALTowego serca A ja nie umiem znaleźć w sobie światła, nawet w świetle dnia X2 [Testo] 3. We wszystkich zdaniach w moim życiu głos ma haksabllówka To moja dobra, nieodłączna znajoma - autodestrukcja Mój eksp number one. Próg w każdej z bram Ekspi tu bardzo często tu, kiedy zostaję sam Jemu nie obchodzi czy mam słuszną ideę Gdy ekspi obok, widzę świat przez brudną moskitierę i Znika wszystko od legend, przez karierę do moich fanów I znów jestem tym terrorowym dzieckiem ze szkolnych czasów Rzuciłem wszystko na stół w grze o marzenia Jestem Altersem, w którym jeszcze tli się nadzieja Za darmo nie ma nic. Chciałbym czasem słuchać opinii Terroryści pokończyli studia, dziś mają rodziny Ja jestem inny. Kiedyś byłem z tego dumny Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę ekspił, czy zdechnę smutny Jak teraz. Lecz wiem, bo zlootałem to nieraz Że nie ma co wychodzić z klanu, póki trwa seans...