Ten Typ Mes - Welcome/Willkommen! lyrics

Published

0 174 0

Ten Typ Mes - Welcome/Willkommen! lyrics

[x2] Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał Mogę ci pokazać drugą stronę lustra I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś Wirtualny świat, mieszam mi w realu Jakiś fallus podszywa się pode mnie bez żalu Z moją twarzą w sieci pragnie sukcesu Ale świat wcale nie jest gotowy na dwóch Mesów Kidsy chcą coś nucić, skończ smucić Czekam aż znajdziesz dom jak E.T. i tam wrócisz Siedzi taki ancymon, wymądrza się Chce być artystą lecz pensja go nie urządza Więc nie zostaje nim plastikowa biacz Ja choć czasem nie dojadam, zawsze dopijam Chodzę do kina, nie ściągam filmów, ściągam maski Nie myślę po amerykańsku, nie mam godła w paski Nie mam 160 IQ, za to mam rację Ta, która ponoć tyle miała przeszła operację Pomyłka, silikon dali jej do głowy, a po wszystkim Pocięli mózg na pół kule i wszczepili w cycki Mówię głośno to co wszyscy myślą Sorry nie wszyscy, ci którzy myślą szybko Skromny? skromny byłem na debiucie Trzymam pałę w kobiecie, ty chyba masz buj w chucie Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał Mogę ci pokazać drugą stronę lustra I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś Wstaje skacowany, wiem, że suszę metkę Zamień pierwsze litery, skumaj piję jak przedtem Przeciągam się, rozglądam po klitce Nie stać mnie dziś na homara, może stać na pizze I wiesz kocham wolność, nie da ci jej MasterCard Życie ma smak jeszcze jak jest fart Jeszcze jak jest jedna z dam, które pierwiastek Kobiecości dodają do rozmów, nie tylko do ciastek To mam siłę by przywitać ten świat Coraz bardziej, a ja po prostu mam tak Tu telewizja publiczna jest jedynie jak dno Cała jej misja jedynie na złom Piosenkarki niech swój punkt widzenia nakreślą Bo wiem tylko, że kochają je jak tęsknią Piękne instrumenty, sentymenty Upraszcza się o treść, na razie przynosi ją Ten Typ Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał Mogę ci pokazać drugą stronę lustra I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś Zwykle myślę jasno choć czasem niestety fiutem I jem zatrute jabłko od Ewy i stu innych druchen To moja słabość, gdyby ten ptak był pod ochroną Też bym włożył mu kaptur na łeb by łatwiej ochłonął Ex-kochanki, mistrzynie nierządu Jedna mocno mi pomogła przy podwyżce cen prądu Odwiozłem, pilnowałem, zadbałem o kwit Nie jestem szowinistą, wiem jak działa PIMP Wydaję piątą płytę, a mój rap czwarty Przyznaj, wciąż jest nie głupi jak dąb Bartek Mam bliznę na czole jak Harry Potter I co, że nie mam mioteł od zamiatania mam flow Ludzie chcą moich ran, chcą się przy nich znaleźć Bo gdy mnie skaleczą z żył popłynie sam talent Melanżuje póki nie zacznę pluć krwią (Zróbcie hałas) gdzie moi ludzie są? [x2] Witamy w świecie pięknych twarzy, młodych ciał, ciał, ciał Każdy chce się uposażyć, wciąż by brał, brał, brał Mogę ci pokazać drugą stronę lustra I całkiem możliwe, że ich świat ze mną zbluzgasz dziś