TellingBeatzz - O krok lyrics

Published

0 84 0

TellingBeatzz - O krok lyrics

[Zwrotka 1] O krok za wcześnie wyszedłem, żeby spojrzeć z zewnątrz na świat, tu Niby jest tak pięknie, mówią, gdy okiem obejmiesz większość obrazu Dla mnie to nie sen, a rzeczywistość stanowi pauzy od świata Mam ją tak rzadko, nicość spowiła przed laty moje realia I plączę się pośród kabli a kredyt mi dali - po co już idę, to nie wiem W oddali widząc tych co mawiali że z tych stert ofert żadna nie jest dla Ciebie Serce nie lotto, gdy wolne od blokad a w komorach nadal ostra Bez dziur od kul po związkach - o krok tam zawsze zdążę przystopować Nie robię huku jak ślepy na własne wady, to żadna droga Gdy kroki zaczną prowadzić na wybieg, sam będe wiedział, gdzie wycelować Nie krzyczę już o tym co mam, świat jak komornik - wszystko Ci może zajebać Jedyne co mamy to termin ważności, potem wchłania nas ziemia Za otwartą głowę piję, choć każdy próbuje pchać do niej mi głupstwa Ale to minie a każdy kto spisał na straty zgubi ten uśmiech na ustach Życie nie wkurwia, jest jakie jest - śmieszne, smutne? - trochę niepewne Ja wolę śmierci dyktować warunki, jeszcze zmieni do życia podejście [Refren] Tu zawsze chodzi o jeden krok obok Masz w wyznaczonym miejscu o czasie być A jeśli stawiasz je nieuważnie, mordo Będziesz musiał powiedzieć - jeszcze nie dziś Tu zawsze chodzi o ten jeden krok ponoć By złapać balans i móc dalej iść Nauczyłem się sam że nie warto ufać nogom Czasami prowadzi je ktoś inny niż Ty [Zwrotka 2] O krok za późno dotarło, że to co widzę to tylko płótno Gdzie są wymiary, gdy Bóg jest wymierny nauką, spaloną lufą U mnie już nudno się robi, gdy dają mi farby i każą w ramach malować Mazać, jeśli to płótno to ściana a za nią kryje się świat, po co ozdabiać Chociaż nie zawsze idę jak As po swoje - nie widzę przeszkód Bo martwych lęków stosami ściełam se drogę przez życie, sam sprzyjam szczęściu Idzie to jakoś, zazwyczaj, potem mam chwilę doła, zazwyczaj Jak Ci w krew wejdzie bycie ofiarą, nie da się inaczej chyba Ale to robię, napierdalam pięć lat teksty, cztery daję im brzmienie W sumie to nie przez miłość do rapu, a by nie zgniotło przeszłości brzemię Zawsze o krok się rozminę by zrobić sztos, za dużo parłem czasem na teksty Kurczy się treść, techniką samą jara się tylko rzemieślnik Nie po to mamy ten rap i gramy ten rap, nie po to się staram trafiać w ścieżkę Krok za późno czy krok za wcześnie to o krok od zbyt przeciętnie Nie jara mnie takie życie, ale kończyć je? To głupota Idę na browca i kończę, bo zaraz się potniesz przez mój smutny wokal [Refren]