Tede - Zakazany na osiedlu lyrics

Published

0 178 0

Tede - Zakazany na osiedlu lyrics

[Zwrotka 1] Za komercyjny na Kampus, za hardcorowy na Zet Biorę ten rap na łańcuch, żeby do głowy ci wszedł To pan TDF, dobrze słyszałeś - pan I wiesz, że dobrze się mam, biorę to całe, man Trudno mnie pomylić z tym, czy tamtym, wiesz? Zakazał słuchać mnie szef podwórkowej bandy Będziesz rozkazywać sobie, jesteś cienki, wiesz? Dzięki, cześć, nie dla ciebie dźwięki te To prawdziwe zakazane piosenki, sam się dziwię Ale wiem to z pierwszej ręki Możesz mieć krzywe akcje, jak mnie będziesz słuchał Wiem o tym, ale nie tracę ducha, jestem tutaj [Refren] Za-za-zakazany na osiedlu - nie pasujesz tutaj TDF! Za-za-zakazany na osiedlu - tak robi Tas, cały czas (x2) [Zwrotka 2] Jestem TDF, wiesz, z brygady Warszafski Deszcz To mnie zakazał słuchać osiedlowej bandy [?] I wiem, że ten z tamtym nastawieni są [?] Odkąd usłyszeli Natalię Lesz Weź ty się, kurwa pieprz, co ty wiesz o muzyce? To, co myślisz mam gdzieś, tak to widzę Na innych płytach wyjce wyją po linijce I to słychać, kurwa, znajdź różnicę Jestem skazany na banicję, zakazany I mam misję - pierdolić was, barany Stojąc twarzą do ściany, szukany przez policję Co szuka marihuany, zacznij mysleć Wolisz mieć przejebane, czy wolisz nie mieć? Jak się bujasz z jointami to miej pretensje do siebie Tyle razy mnie szukali i nigdy nic Bo jak się pali to trzeba w sposób sprytny żyć, wiesz? [Ref. x2] [Zwrotka 3] Świat jest taki, zawsze ktoś jest za kimś A te kozaki i tak znają moje tracki Kurwa, co jest? Zakończmy tą paranoję Bo cokolwiek powiesz, to wyjdzie na moje To w złym tonie słuchać mnie gdzieniegdzie W podwórkowej sekcie to lekko nie przejdzie To śmieszne, tyle razy już słyszałem Jak mój kawałek puszczałeś w mp3 w kiejdzie Szanuję ludzi tych, którzy mają własne poglądy Mają podejście własne i osądy Nie słuchają innych, pierdolą rozkazy A te szare bloki to masyw szarej masy [Ref. x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]