Tede - Tetrahydrokannabinol lyrics

Published

0 171 0

Tede - Tetrahydrokannabinol lyrics

Ref. (x4) Nikogo nie ma jakby na raz umarli Cały świat w oparach marii Ej! Mówią, że muszę mieć coś w sobie Skoro chce mi się chcieć robić to co robię Mówią, że zaprzedaję duszę diabłu Skoro znowu wydaję nowy album I mówią, że podpisałem mu cyrograf Dobra, ty - to był tylko autograf! Pisałem szybko, nie widziałem kto podstawił płytę A niech to diabli, jak to był Lucyfer Marihuana mówi sama za nas Skoro nie ma Pana z nami, nie ma i szatana Jest między nami sztama, jedziemy dalej z tym Siedzimy tak w oparach i okala nas dym Ref. (x4) Nikogo nie ma jakby na raz umarli Cały świat w oparach marii Nawet się nie staram, jaram marię A ciebie zjadam, wypierdalam cię werbalnie! Bo widzisz, spływa na mnie stylu Niagara I tak rozpierdalam, więc po chuj się mam starać? Należę do jednej z tych sekretnych socjet Prawdę sobie powiedzmy - włącz emocje To kopie mocniej...jeszcze mocniej I wierz, że póki nie skończę, dopóty nie spocznę To Mefisto! I-i-i-idź stąd, pizdo! Po deszczu wyschło, więc biorę wszystko Wciągam z dymem i wypuszczam z rapem Jestem Buhha synem, z tego słynę - mam sławę Ref. (x4) Nikogo nie ma jakby na raz umarli Cały świat w oparach marii Tetrahydrokannabinol Hydra której łeb odrasta z każdą obciętą rośliną Od dzielni do dzielni, z miasta do miasta Rapidem idę z Raidem dla robactwa! Oto słowo Jacka - zapamiętaj je sobie Zero raz dwa - jesteśmy po słowie Powiek ciężar zwycięża, senność wjeżdża Masz przyjemność być tu ze mną, a wiesz ja Hipnotyzuję ludzi adin dwa tri Kiedy dym wychodzi z płuc, alladyn w nim Przed laty byłem w tym, teraz jesteś następny A z Tobą Ojciec, Syn i Buhh Święty! Ref. (x4) Nikogo nie ma jakby na raz umarli Cały świat w oparach marii