[Tede] Synu, w co Ty ze mną grasz?! [Verse 1] Jedziemy z tym, zatańczmy jak za dawnych lat Powraca syn marnotrawny polskiej sceny rap I to zostawmy tak - niech zostanie tak, nie rusz Powraca Pan Tedeusz I to jest fakt Ci co nie wierzą niech będą gotowi Idę na rekord - chcesz ze mną go pobić? Robisz na pokaz, Shoxy masz na nogach Chłopak - wypierdalaj w podskokach Zrobiliśmy dobry singiel, to brzmi dziwnie Upominek dla dziwek od Wielkie Joł na Wigilię Pozostali zostali skreśleni Ci, co mieli pozostać, pozostali przy mnie Wiesz, nie lubię idiotów, stawiam opór czynnie Znam innych Don Kichotów, gramy w jednym filmie Choć nie w jednym teamie, mamy wiary resztki Że do dziś nie wszystkie ideały odeszły [Hook] Jeden raz masz I bez szans na powtórkę Drugi raz się nie zdarzy - zapamiętaj, kurde Mówią "W tej branży zawsze masz pod górkę" No to patrz, to jest gra, synu, w co Ty ze mną grasz?! X2 [Verse 2] Sram na sztukę, artyzm, jestem rzemieślnikiem To nie żarty, napierdalam rap-muzykę Jestem cieślą, hebluję rap, wiesz to Przekaż tamtym, że powracam - niech nie śpią Jakiś hipster słucha mnie teraz na komórce? To niech wie, że pierdolę te środowiska twórcze Nic z tego, bez smyrania się po ego Te nagrania pierdolą intelektualny burdel Sto tysięcy pomysłów na sekundę Sto tysięcy zysku - gdzie to jest, kurde?! Nie ma, choć czasem śpię w PLNY'ach To trudne, ale to teraz bez znaczenia [Hook] x2 [Verse 3] Przyjaciele, czciciele fałszywych bożków Mają mleko pod nosem - I to jest mleko w proszku Nauczyciele życia z całą tą prawdą na ciele Anioły, co upadną, jak Mefistofeles Niezależnie od wcieleń - czy to dubstep, czy 2-step Wasze portfele I tak będą puste To złoty cielec - przecież tak Biblii ufasz W imię fałszywej religii w końcu dasz się wyruchać Filozofia spod kibli, co jej słuchasz w klubach Poprzewracało się w dupach - co drugi to 2Pac