To pora dla nas, siedzimy, robimy do rana Murzyny wrzucaja foty na instagrama just know Robi sie jasno, budzi sie warszawa Za chwile musisz wstawac, ja udam sie w kierunku Kabat zasnac [Verse 1] Chwile wcześniej, przed "Uliczne konexje" I "pulower USA", ktoś zrobił press play Polski rap zrodził bestie... i już z wejściem Czułem się jak pierdolony Elvis Presley Przerwij sesje, opuść studio, majka wyłącz Stał się cud joł, tak zacząłem trudną miłość Od teraz z górki mam, choć wciąż idę pod nią Wydarzeń ciąg i upływ lat mi to udowodnią Chuj z martylologią, nie idę w taki ton Buhh i lolo obłok. Chłopaki za kapitol Czeka na mnie nagi tron, dragi i mnie wabi to Dzisiaj możesz wstawić sobie kreski zamiast kropek S.P.O.R.T Spływa eliksir, nagrywam w RRX i Przy was jestem tak wybitny, nie możesz nic mi Wygrywam bitwy, wyścigi, gonitwy, rankingi Plebiscyt, jestem zajebisty [Hook] x2 Polski rap mnie uczynił tym Ja, bity, majk - trinity Polski rap mnie uczynił tym Polski rap za to winiłbym (Jeszcze raz / cały czas) [Verse 2] Mijały lata, zapal ostygł, plan był prosty Brać szmal. I tak mówili ze gram dla forsy Banda gorszych miała wtedy ten sam plan Rap gra korci, rozwierca serca nam Zawieszony między szczytem a dnem tak Ewidentnie odbijała mi Perrier, ale mętna Chętnie brali to na starych patentach Niezależnie od tempa, to ta sama piosenka Plan był piękny: utrzymać taki rzeczy stan Urzynać tych kuponów ile tu się tylko da Patrze na ziomów co pamiętam tu ich sprzed lat Widzę ta agenda jest u nich permanentna A jednak, mój plan wziął w łeb, nastąpił krach w nim Dwa tysiące dziewiąty tłem, zwrotki prawdy Wtem, nie ma jak ciąć kuponów z rapgry Wiem. Znowu jestem niesławny, damn [Hook] x2 [Verse 3] I teraz tak: mam parę lat by to przemyśleć Sorry, gra ma fory, cztery lata ściśle Ja jestem w piździe, czuje się bezradny Czyściec zmienia się w piekło, meandry rapgry I myślę: posłucham płyt tych pyt co plują tak Znalazłem nowe ja eksplorując polski rap Jak by to ująć. Nie słuchałem bo mnie wkurwiał I przesłuchałem antologie - ale chujnia Gagatki, kupuje wasze płyty w empikach Przy tym czuje jakbym dawał datki na Caritas Zero gadki, utrzymujmy ten stan dalej, patrz Był potencjał, cztery lata zmarnowane masz Miałeś czas na nauki jeden z drugim tu Nowe pokolenie mówi "tu dziś wrócił król" No cóż, przed poznaniem smaku przegranej Spójrz mi na prawe przedramię, amen [Hook] x2