Tede - KBT Reprezent lyrics

Published

0 255 0

Tede - KBT Reprezent lyrics

[Intro: Tede] Ej cześć, wiesz jak jest Każdy z nas ma swoją dziełkę, tak? Miejsce gdzie mieszkasz, tam jest twoje serce A to jest którka historia o mojej dzielce, wiesz Sprawdź to, KBT, WWA, południowa Warszawa [Zwrtoka 1: Tede] Live nadaję dla was prosto z Kabat Kraj Polska, południowa Warszawa Jezu, nie podam ci GPSu z bani Jak chcesz tu trafić wpisz to sobie w navi Schowaj nienawiść, uszy nastaw Zabić się tego nie da tu, bo tu jest zajawka Też się czasem włóczysz, obserwujesz To prawda, trochę inna jazda tu jest, czujesz? Jest lato, jakoś czas płynie wolniej Patrzę na to wtedy jak na Kalifornię Kurwa, wszyscy w formie, jest jogging Przyglądam się Kabatom, wszyscy zdrowi Te stare pizdy od nordic walking płaczą W teorii wiedzą jak, a tak nie za bardzo Tabuny bab z metra sypią się w weekend Idą nordiciem pod blokiem chodnikiem [Refren: Tede] KBT Reprezent, reprezent [Zwrotka 2: Tede] Pcha Betę, diesel na KBT Kiedy tu jestem wtedy widzę to lepiej Są Bety, Mesie, są dobre wózki Jest czynnik ludzki, dobra, wjeżdżam na metę Jestem pod blokiem, Setę widzę z okien Pan Tede właśnie powrócił na projekt Tu nie ma ludzi na ostrym kole, czujesz Co drugi model tu jest z wyższych półek Zobacz, kurwa, pierdolony bogacz Same opony musiały w chuj kosztować Doposażony sprzęt i uniform I siądzie przed telewizor, wypije piwo Cicho, wraca ten pedryl z pakerni Jest trochę ciepłych tutaj na dzielni Słuchaj, to żadna dzielnia pedalska Jednak dziś wszędzie pełno tałatajstwa [Refren: Tede] [Zwrotka 3: Tede] Są zarobasy tu, karierowicze są Mają kasy w chuj, idzie widzieć to Jestem w drogi pół, drogi styl tu widzę Na każdym winklu solarium i fryzjer Lachonarium pełne dobrych MILFów Czasem an winklu widzę też ich synków Zadbani chłopcy w samochodach mamuś (Mama ma!) Kolejny lamus z całego tego cyrku (Mama da!) Zobacz, kurwa, jaka hulajnoga Głupak jak nic agentura reklamowa I płynie ścieżką i nie jest ciężko Idzie pieszo większość, a tacy tu jeżdżą Zresztą jestem z nimi na Kabatsach Wiesz to, zapierdalam z Air Maxa Lubię się przejść, popatrzeć trzeźwo Także możesz mnie spotkać w słuchawkach Po lewej fitness, po prawej fitness W południowej Warszawie pewny biznes O w mordę, znowu widzę tę pizdę longboardem [Refren: Tede] [Tekst - Rap Genius Polska]