Tede - Kombosy lyrics

Published

0 224 0

Tede - Kombosy lyrics

[Zwrotka 1] E Tedzik Siema mówi Tedzik Wpadaj do mnie pare osób siedzi W odpowiedzi Mowie mu tylko tyle Wpadaj zostały same badyle Kto? Co? Ile? O tym się nie gada Za chwile wpada A na miejscu brygada Przykuci do pada Pełna gwizdków popiołka (napierdalamy) na rekordy w Tony Hawk'a Kombosy Tego nigdy dosyć Nie ma jak na PSX kumpli zaprosić Czasem całe dnie do wieczora od rana Konsola nagrzana A my tniemy w Jackie Chan'a Nie ma dla nas nic Nic nie istnieje Nie istotne co poza tym sie dzieje Niech świat szaleje Nic nas nie oderwie Jedynie gibon między etapami przerwie [Refren x4] Lubie wyluzować sie z chłopakami On lubi wyluzować się z nami [Zwrotka 2] Latem Najlepszy patent W parku z freesbee i batatem Ultimate i tym z batata Jaram się tym jak w koło mor lata Do końca lata I kiedy się da Cala brygada we freesbee gra Się gra WWA Cały sezon Noc dzień po imprezie przed impreza Dyski lecą gwóźdź programu Latające sto czterdzieści gramów Bez namów Spontan total Super skład powietrzna flota Już kilka lat freesbee miotam Nie ważne jaka pogoda co tam Ważne że mogę spotkać wszystkich Cały sklad płonące dyski [Refren x4] [Zwrotka 3] Trr! Dzwoni 3210 Idę o zakład ze to moi kolesie Dwunasta dziesięć Ustawka na mieście Tak bez celu po prostu przejście Luz podejście To nas łączy Jeden kręci drugi browar sączy Trzeci leci bo mu się czas skończył Czwarty nieustannie z kimś sie łączy Za pomocą łączy GSM Ustawki dzień za dniem Em a es te to co chce Jestem w centrum ustawmy się E wielkie e Takim akcjom wieczorem Kwadrat za oknem klakson To oni? Tak są To chłopaki Wychodzę bo człowiek nie jest taki [Refren x4] - Halo! - Sie masz płonący dysk? - Spoko jakieś wrzuty?... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]