Te-Tris - Bicz lyrics

Published

0 148 0

Te-Tris - Bicz lyrics

[Refren] Nie mówię nic Nie czuję nic Nie muszę iść tam gdzie oni Nie mówię nic Nie czuję nic Ten cały syf na dłoni mam Nie mówię nic Nie czuję nic Nie muszę iść tam gdzie oni Nie mówię nic Nie czuję nic Ten cały syf [Zwrotka 1] Sumienie eskulapa nieraz bywa chciwe, ostro jadowite A w tych szpitalach czysty bywa tylko biały kitel Stereotypem tu nie pisze typie to wszystko życie Dobrze wiesz niektórych tu za słowo trzyma Hipokrytes Jak w polityce wciąż pierdolą pro publico bono Fortuny rosną rosną i przybywa świniom koron żyją kroją jakby co to immunitet mi nie prawo Układy tak domknięte że Mendelej** bije brawo Na bok, powiedz mi skąd te wszystkie drogie szmaty Nie ma miłości w sercu miasta bez rekompensaty Yo, emiraty, sponsorship na jachcie Harlem Shake Barter, życie gówno warte, atm za atm I łapię się, że czasem śmigam obok bez refleksji Zajęty sobą już nie pytam czy świat będzie lepszy Tu Polsko jak obdukcja, chce z ciebie czuć się dumny To smak udręki, naród piękny tylko ludzie... [Refren] [Zwrotka 2] Targałem te cegły na plecach, pamiętasz nauczycielu Zapomniałeś mnie nauczyć celu Wtórny przerób dla fantazji miejsce mordu Te pedagogiczne ciało wysłałbym do leprozorium Nie w porządku panie władzo bawić się w prywatę Za damski uuu chiałeś zrobić z nas piniatę Bohater, reprezentant tej nietrzeźwej żandarmerii Tak zalany, że nagrany przebiłby tu psa Wardęgi Jak złe nawyki wciela nawet habit, bad habbit Miałem się zaśmiać, ale mnie już nie bawi Konfesjonale, po co całe show i absolucja Jak boscy middle mani też miewają kłamstwo w ustach Czasem odpuszczam, śmigam obok bez refleksji Zajęty sobą już nie wierzę, będzie lepszy? Tu Polsko jak obdukcja, chce z ciebie czuć się dumny To smak udręki, naród piękny tylko ludzie... [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]