Te-Tris - Cała reszta na serio lyrics

Published

0 166 0

Te-Tris - Cała reszta na serio lyrics

Myślałeś, że nie odpowiem, tak? Że żarty to wszystko? Ref Mój świat, mój gniew Mój honor, moje blizny Mój rap, moi ludzie ponad wszystkim Unoszę wzrok, a Ty kurwo czuj pewność żarty żartami, cała reszta na serio Setkę słów na minutę Ty skończony błaźnie Każde z nich niesie ból Przez każde z nim tak wyraźnie poczujesz Czym naprawdę oddycha ta scena Gdy twoje 95 bpm'a obiera kierunek zera Aleja to był pstryczek w nos Coś w stylu uderz w stół, a nożyce, no i słyszę Diox! Ulice są zimne, łajzo, pseudo hardcore (?) Ty strzelasz do mnie, jutro tulisz twarz do lufy Nie jesteś godny zwrotek, ja jestem głodny zwrotek W tę i z powrotem , gdzieś między pociąg i hotel A potem, ulica, teatr, tam mnie znajdziesz – moje własne Ty widzisz się na czyimś garbie Poklep ode mnie dromadera, potem pokaż dema Eldo nie ma dema, mam już dosyć pierdolenia Zmienię wers, to nie wers czyni mnie królem na przymus Tylko moja krew, Tet - syn królowej, skurwysynu! Ref Mój świat, mój gniew Mój honor, moje blizny Mój rap, moi ludzie ponad wszystkim Unoszę wzrok, a Ty kurwo czuj pewność żarty żartami, cała reszta na serio Kolejna próba, próba faktów, nie próbuj od próby uciec Każdy twój nędzny wers to galop na cudzym fiucie Ja to (?) idol, celem było poznać siebie Ty zostań kserem, a fiut Pezeta ghostwritera Na Warsaw Challenge Twój honor przeszedł do historii, a nie musiał To coś jak przejść z lamusa do lamusa, słuchaj! Ty chcesz mieć na podwórkach oręż A za nagranie z WBW straszysz nas prokuratorem Weź go kurwa olej! mówią "weź tę łajzę odpuść" Ale robię ekshumację żeby jeszcze raz Cie opluć (?) Jesteś gorszy niż psy pod blokiem Nie mam kropek, za te wersy noszę łzy pod okiem Kompromis? Znasz mnie. Na to nie ma miejsca Jesteś jak pacjent. Ja? Ja to terapeuta Diagnoza: Mentalna lustrzyca ma fatalny skutek Bo już sam nie widzisz jakim jesteś marnym fiutem Ref Mój świat, mój gniew Mój honor, moje blizny Mój rap, moi ludzie ponad wszystkim Unoszę wzrok, a Ty kurwo czuj pewność żarty żartami, cała reszta na serio Biurokracja, która masz, jestem gościem w mieście Ale mam wschodni temperament i pierdolę konsekwencje Dobre imię będę bronić gdziekolwiek się znajdę I wielka szkoda że Bóg dał mi tylko dwa środkowe palce Sample nie tylko VST na współkę z marnym gustem Odbitki odbitek jadą 69 z własnym lustrem Dumni jak paw, pozwólcie, że was poprawię Bo to nie wy tylko reakcja na was bywa tutaj pawiem A więc gardzę prawem, nie ja je ustanawiam Ale kiedy krew rodzi gniew to wtedy usta Braga Kurwa, błagam, po alei wisiałeś na telefonach Gdzie teraz dzwonisz? Ciech już wcześniej Cię olał Jakie złoto? Jaki Fame? To platyna Więcej Fame'u niż Ty ma ten wers Jestem spokojny, wiesz, moje intencje są szczerze Liczę pedałów chociaż żaden nich nie jest gejem I śmieję się, mówisz o sobie w liczbie mnogiej Pewnie siebie, jakie WY? Was jest kurwa jeden A tych dwóch z trumienek zaraz obok Ciebie na stole Zresztą pierdolę i tak już znają swoje rolę Łajza, Myślałeś sobie taa? To dalej myśl, myśl sobie dalej. Yo! Co jest? Myślałeś łajzo, że skończę opcją żarty tak? Mijają miesiące, a Ty ciągle się błaźnisz. (weź japę zamknij) To wszystko dzisiaj wraca do Ciebie Patryk (wraca do Ciebie, jo! weź japę zamknij) Jak w new deep ulubionych z twoich punchy Serdeczne pozdrowienia, środkowy palcem, Tet!