[Verse 1: Rose] Nie mam kwitu ja i moja ekipa, elo witam Amatorzy taniego wina, seniorita Amarena, miód i lipa, śmiało pita Witam, dzisiaj miód, rano lipa I tak wypas, biorę łyka, zwolnić muszę trochę Bo zamienię się z Prometeuszem na wątrobę Tworzę turbo-colę, żaden burbon, gówno drogie Bez hajsu, i tak zdrówko panowie Czuję ogień jakbym wsadził zapałkę w gardło Nic dziwnego skoro dawno jest obtarte siarką Żaden hardcore bardzo, to jest normalką Superhero co krzyżuje ten miecz z klamką, he Mówili, że raperzy upadną To jest prawdą, tylko dajcie nam świeży karton I love amarena, nie odbieraj weź jej, właśnie Lepszego gówna na mieście nie znajdziesz [Cuts: Dj Garfield] To jest opowieść o tych miejscach To jest opowieść o tych ludziach To jest pewien pomysł na życie [Verse 2: Rose] Daj mi te owoce ziomek, kroję je z sadu Amarenę piłem nawet z autorem podkładu Nie no, pozdrowienia Tadeo, siema elo Następnym razem wychylimy coś.. tańszego Nie ma tego złego co by nie wyszło na dobre nam Całe szczęście, że chociaż portfel mam Ale bez kapusty, w sumie nawet pusty, no to Po strzale z butli jak z fo'-fo' Głupia foko, pewnie masz mnie teraz za menela, ahh straszne Dlatego mam cię za raszplę Daj flaszkę, nawet po nią polecę jak Jordan, racja To pewnie przez to mi tak ironia wzrasta Zamknięte, kasztan, w planach jest napad Albo nie, bo Biedronka to najlepszy sklep świata Szukaj mnie na ławkach w parkach, przed koncertem Jak razem z ekipą piję amarenkę, jest pięknie [Cuts: Dj Garfield] Towarzysz dnia, posiłku Moja przyległość do wina stała się faktem [Verse 3: Rose] Amarena w sercu, nie ma, że suszy Tyle bełtów, nie chciałbyś strzelać z kuszy Jeszcze coś przybuszyć, to jest moc i czyja to wina? Ziom, moja czy wina? (no czyja?) Nie szukaj mnie w klubach techno, mnie tam nie ma Tańczę tylko makarena po amarenach Yummy yummy, zataczam się, jebać węch Lewa prawa, lewa prawa - Step Up 6 Zanim się wypierdolę z butlą w łapach myślę "Amareny jak pokemony, chcę złapać wszystkie" Góra, butla w dłoni, wstawaj ziomal Nie uronić ani kropli - praca domowa Ja nic nie pamiętam? Wcale nie Czy to ja wstaję czy już może wstaje dzień? Odpłynęli, wracają sobie kraulem Ramię w ramię, oprawiamy rower w ramkę [Cuts: Dj Garfield] To wszystko są wina, które musiały się przedrzeć przez konkurencję Swoją jakością i swoją ceną przede wszystkim