Tau - Jestem lyrics

Published

0 134 0

Tau - Jestem lyrics

[Intro: Tau] Dla Ciebie byłem Dla Ciebie jestem Dla Ciebie będę Panie Dla Ciebie byłem kimś, chociaż byłem nikim Utknąłem w tej nicości jak nic z niczym Rozpaliłeś mnie jak znicz, teraz jestem niczym Piec hutniczy, który nie zgaśnie nigdy [Refren: Maleo] Podpaliłeś mnie, roztopiłeś grzech, rozpaliłeś piec, te serca Ocaliłeś mnie, oddaliłeś miecz, odnowiłeś sens, więc śpiewam Alleluja, daj ducha nam [Zwrotka 1: Tau] Ja byłem tym, który nie wiedział kim jest Tyle dni wybierałem śmierć, spoczywałem w niej na cmentarzach serc Byłem martwy, nikt się nie martwił Bo nie wystarczy postawić kwiaty, zapalić lampki Trzeba tłumaczyć upadłym co leżakują w grobach Nawet gdy robaki obsiadły im każdy organ Żyj, kochaj, wołam w niebiosach by powstali jak Łazarz A każda płyta działa jak grabarz #łopatologia Glob zamienił się w kostnice Włącz globalne ocieplenie, Panie, zanim zapoznają się z rzeźnikiem Pozamrażane serca, które pragnie poćwiartować Czy rozmrozi ich Boże temperatura pokojowa? A to wierzchołek lodowca, epoka lodowcowa zbliża się do końca Utoną w morzach, byłem topielcem, wisielcem, bo zwisałeś mi, Boże Co ma wisieć nie utonie, ale kiedyś spłonie [Refren: Maleo] [Zwrotka 2: Tau] Jestem jak piec, który rozgrzewa bezdomnych Piec, który płonie dla samotnych i opuszczonych Dla zniewolonych, tych prześladowanych w rodzinach I na ulicach, kościołach, korytarzach szkół i firmach Mam w rymach "Och! Ach!" bo to echo ich cierpienia Ból jest rzeczownikiem, mam narzędzia by odmieniać go Nie wierzę w przypadki, wierzę w opatrzność, dary i łaski Opatrzę Twoje rany, zanim się wykrwawisz Jestem plastrem, więc do rany przyłóż mnie Ty nie jesteś Bogiem, uświadom to sobie, znów powtarzam się Chcesz odmienić swoje życie? Namówiłeś mnie Daj mi chwilę, dwie, skoncentruję się, skompletuję tekst Internet pozbawił tożsamości Cię Świat wykonuje skaryfikacje sumienia, pozbawiony miłości Odbiera godność i stworzenia, zamienia istnienia w smutne wspomnienia Smutne sporzejnia człowieka zmierzającego do piekła Zmierzają do piekła. Zmierzają do piekła Patrzysz w lustro i widzisz mięso Białka w oczodołach emitują niemoc Kończyny wyrywają owłosienie ze szczytu Twojej konstrukcji Dążysz do destrukcji, bo nie odkryłeś swojej duszy [Refren: Maleo] [Zwrotka 3: Tau] Dla Ciebie byłem, jestem i będę Twoim dzieckiem Nawet jeśli zwątpiłem na chwilę w Twoje istnienie I wierzę, że ześlesz na Ziemię swoje zbawienie I weźmiesz je w objęcia, bo na imię "Jezus" każdy klęka Ty poskładasz połamane serca każdego Kto nie wstydził się Twego świętego imienia Bo Tyś Wielki Sędzia, Źródło Miłosierdzia i Przebaczenia Ty chcesz dla nas nieba, człowiek sam siebie potępia Dla Ciebie jestem perkusją i stawiam stopy Klawiaturą co łączy białe i czarne w jednej melodii Jestem ulicą, co spłyca język by ludzi łowić I poetą co płynie w głębie, aby z dna ich wyłowić Jestem bezdomnym i ozłoconym, głodnym i nasyconym Cichym i głośnym, głupim i mądrym, szybkim i wolnym Jestem raperem i śpiewem i chórem i pójdę za Tobą w górę I w dół, by odnaleźli Ciebie, ja dla Ciebie jestem Oni nie wiedzą, nie rozumieją Oni nie wiedzą, Panie Oni nie wiedzą, nie rozumieją Oni nie wiedzą, nie rozumieją, Panie [Maleo] Alleluja, daj ducha nam x4