Szogun - Głodny lyrics

Published

0 251 0

Szogun - Głodny lyrics

Czekaliście tak długo, ja mam Wam tyle do powiedzenia Po pierwsze, muszę zacząć od tego, że To jest dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Okeej, czuję to Przy okazji: kolejna produkcja Szoguna Mówie Wudowua, robię aha! I potem schodzę Sprawdźmy jak to działa! Wudowua, aha! Raperzy wyrzekają się komercji, to już jest jakiś modlitewnik Jaki masz kolor wstążeczki? Nie chcesz grać swoich tracków na imprezach Polsatu Ale powiedz, kto by Cię tam w ogole chciał? Boomba, kolejna spiskowa teoria, więc wszyscy chcą tylko na Tobie zarobić Ciągle słyszysz te głosy, mówią zostaw osiedla Ale stoisz tu twardo. Cholera! Niech ktoś mu wręczy medal Frustracja, potrafię to nazwać z góry, nie zabijaj posłańca Chcesz? Mogę Cię przytulić Bo byłam tam gdzie Ty, czuję Twój gniew, jest jak: "Ej ci frajerzy nie są lepsi niż ja" Pytałam, czego mi brak kiedy dopadał mnie kryzys I słyszałam tyle razy, trzeba być cierpliwym To nie jest dla mnie, ziom, nie będę grała supportów Jestem gwiazdą osiedla, chcę być gwiazdą wieczoru! Nikt mi wtedy nie pomógł, jestem im wdzięczna w sumie Jestem dziś gwiazdą wieczoru i natchnieniem podwórek Cholera, wiem, że mnie czujesz, musisz czuć ten styl Przecież Szogun to składał w siedem nocy, sześć dni To jest dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o stawki Gdy wjeżdżasz na bit i łamiesz mi karki Dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o zyski Gdy wciąż czujesz głód, chociaż zjadasz ich wszystkich Czułam głód, teraz ich zjadam, czego jeszcze chcecie Proszę Cię, mam wygrać 5 statuetek? 8 lat w podziemiu, nie muszę nic udowadniać Czułam się bardziej jak oddział zip składu w terenie To jest prawda, nigdy nie byłam zbyt pokorna Bo tych słabszych na filmach często wynoszą w workach Miałam filmy, ziom, że bede grała w tych klubach Dziś wbijam na impreze w extra ciuchach i fruwam Super sztuka, to żadna sztuka gdy moi ludzie mówią Że sztuką bedzie, jak cień wbije o czasie ze sztuką Gdzie zgubiłam przy nich obsesyjny nawyk Przedkładania flow i rymów ponad treść Nie czuję presji, dziś odfajkowałam już debiut Wiem, że dla wielu znaczą więcej niż dla mnie Zabawne, że kokieteria nie kradnie serca Nie zwracaj uwagi na nich, są zakochani To jest dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o stawki Gdy wjeżdżasz na bit i łamiesz mi karki Dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o zyski Gdy wciąż czujesz głód, chociaż zjadasz ich wszystkich Symbolem statusu nie była para Nike'ów W czasach, gdy Flexi szukał tego hajsu Nie po raz pierwszy miałam tę akcję w stylu, że muszę wjechać na bit Później napady histerii typu dziś kończę z tym! Głód, samozachowawczy ziomuś, nie pozwoliłam im na moment Zapomnieć po co to robię To nie jest lekcja, unikać chcę metafor, to jest z potrzeby serca Więc wszystkie wypadną blado Głód, kontrawilczy apetyt, oni myślą, że kontrakt wyciąga rapera z biedy To przez głód, kontrawystawny stół, innych nie możesz kraść Masz być konkurencyjny Głód - niezaspokojony, nieokiełznany Sprawia, że przeliczam słabych na kilogramy Nie biorę sławy na wynos, bo ich czas przeminął Z chwilą, gdy poczuli sytość nagle stali się [..] To jest dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o stawki Gdy wjeżdżasz na bit i łamiesz mi karki Dla głodnych artystów, płodnych artystów, dla dobrych artystów Musicie mnie czuć Masz styl, masz flow i nie pytasz o zyski Gdy wciąż czujesz głód, chociaż zjadasz ich wszystkich