Szesnasty - Efekt M. lyrics

Published

0 253 0

Szesnasty - Efekt M. lyrics

[Intro] Hey, that game you were playing Been played on me before But the girl that played it She not here anymore Listen to me baby, have no fear Game you were playin' I'm the one that brought it here... [Refren] I dobrze wiem, nawet gdy wpadną do domu po nas Będziesz spokojna mała, nie będziesz się bała Zrobiłem milion mil dla nas, na nieboskłonach Uderzeniem skrzydeł wywołałem tornada! I dobrze wiem, nawet gdy wpadną do domu po nas Będzie spokojna mama, nie będziesz się bała Zrobiłem milion mil dla nas, na nieboskłonach Uderzeniem skrzydeł wywołałem tornada! [Zwrotka 1] Jestem krzykiem świata, echo czynów będę niósł na barkach I nie pozwolę by matka swoich głupich synów Gdzieś na ścieżce padła martwa, droga nie będzie łatwa Jedyne co nas jeszcze na niej trzyma, grawitacja na niej Nie widzę przeszkód jakbym od dziecka był ślepy Neurony iskrzą (żeby dało?) ogień wzniecić Pogorzelisko mówią mi że widok piękny W powietrzu tylko tych swąd co śmiali się z iskierki Studiuję coś sam, bez profesorskich głosów Dwudziesty drugi rok mam na teoriach chaosu Napięty harmonogram, ale ustaliłem jedno Najmniejsza cząstka z wczoraj jutro wpływa na teraźniejszość I mogą myśleć o nas ale znam efekt domina Jutro nie będzie szaleńca, który by chciał nas powstrzymać Ty, why so serious? Co taka smutna mina? Uwierz Przyszłość przyjdzie, a z nią efekt motyla! [Refren] [Zwrotka 2] (Wczoraj, wczoraj, wczoraj...) Parę machnięć skrzydeł, żeby sprawdzić czy się nadam Dziś już stąd świata nie widzę, tam zostawiłem huragan Się zmęczę, zacznę spadać, w łapach garści dynamitu Równy teren zostawię jak to (jebnie z głośników) Wczoraj parę machnięć skrzydeł żeby sprawdzić jak się lata Pozdrawiałem swe ego, mijając granice świata Czasu nie liczę już w latach, liczę odległość Nie strasz motylim życiem, znam kody na nieśmiertelność! Nie znasz tych co stali ze mną, nie stałem na nogach Znikało lotu piękno, mniej motyl bardziej robal Każą uważać na słowa wiedzą słowa mają skrzydła Boją się że starczy sił nam żeby wreszcie się stąd wyrwać My to cyfry po przecinkach, a muszą się z nami liczyć Tak wprawie je w ruch, że złapią wzrost wykładniczy Może milczeć dobry Bóg, kiedy mój świat krzyczy Poziom decybeli wzrósł, w ciszy w nieskończone liczby [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]