Scor - Etapy lyrics

Published

0 96 0

Scor - Etapy lyrics

[Verse 1] Zanim urodziłeś się już istniałeś jako dusza Nie wybrałeś Matki, Ojca, nie widziałeś scenariusza Oba płuca, jedno serce, obie nogi, obie dłonie Uśmiech Matki, kiedy urodzisz się zdrowy Pierwsze kroki utrwalone na VHS Ojciec trzymał Cię za ręce, bo się ciągle wywracałeś Powiedziałeś szybko pierwsze słowo: "Mama" I co by nie było, nigdy wrogom nie dasz Jej obrażać Szara kamienica zawsze miała kolor Miasto co ma w herbie gryfa, w Ciebie wkłada osobowość Jesteś sobą, chociaż geny masz z obojga Oczy Matki, ciężki charakter Ojca Pokój w książkach, te zawsze były obok Tak jak płyty winylowe, na nich igły i gramofon Usypiały Ciebie co noc, a życie płynęło słodko A raz otworzyłeś oczy, patrz kto przyszedł - dorosłość [Ref. x2] Wszystko mija, zanim policzysz do trzech Rodzisz się, a nagle sam nie wiesz, kiedy dorosłeś Od początku zmierzamy w jedną stronę Trzy takie same etapy, wszystko jest tu zapętlone [Verse 2] Otworzyłeś oczy obok Niej w ciasnej kawalerce Pierwsza kobieta, której serio dałeś serce Chciałeś więcej, więc na kolana padłeś Byłeś pewny, że na zawsze, zapytałeś: wyjdziesz za mnie? Dostałeś szansę, a szczęście było proste Jakby tego było mało, ona mówi będziesz Ojcem Zbyt radosne, wszystko się zamienia w banał Jak zaczyna się układać nagle umiera Ci Mama Stara prawda, życie nie zawsze jest piękne Jak spojrzysz w oczy śmierci wiesz, że czeka też na Ciebie Starzejesz się, jesteś już w połowie drogi Trzymasz Syna, kiedy stawia swoje kroki Parę winylowych płyt, kilka książek Dokładnie tych samych, które Ci też czytał Ojciec Twój Syn rośnie, oczy Matki i Twój charakter Właśnie doliczyłeś do trzech - jesteś starcem [Ref. x2] Wszystko mija, zanim policzysz do trzech Rodzisz się, a nagle sam nie wiesz, kiedy dorosłeś Od początku zmierzamy w jedną stronę Trzy takie same etapy, wszystko jest tu zapętlone [Verse 3] Otworzyłeś oczy sam, chwytając się za serce Nie mówiłeś o chorobie, wciąż chowając apteczkę Na komodzie zdjęcie Żony, była piękna Nigdy się nie spodziewałeś, że Ona odejdzie pierwsza Ciągle pamiętasz pomimo Alzheimera O momentach, ale jednak parę imion się zaciera Wszystko się zmienia, lecz etapy są niezmienne Obok Niej teraz budzi się Twój Syn w kawalerce To samo szczęście, nieprzeciętne jak dawniej Jakby tego było mało, mówią Ci, że będziesz dziadkiem Ma Twój charakter i oczy swojej Matki Te same płyty, książki, pierwsze kroki i upadki Przestajesz walczyć, przez oprawki nieba krajobraz Przypomina, że kiedyś trzeba się poddać Życie tworzy soundtrack, najlepszy beatmaker Trzy etapy są jak sample, a Ty musisz przeżyć pętle [Ref. x2] Wszystko mija, zanim policzysz do trzech Rodzisz się, a nagle sam nie wiesz, kiedy dorosłeś Od początku zmierzamy w jedną stronę Trzy takie same etapy, wszystko jest tu zapętlone Zanim urodziłeś się już istniałeś jako dusza Nie widziałeś Matki, Ojca, nie wybrałeś scenariusza