SB Maffija - Django lyrics

Published

0 121 0

SB Maffija - Django lyrics

[Zwrotka 1: Białas] Nie licz na nikogo sam ogarniaj swoje sprawy Odpal sobie Cubase młody i idź w moje ślady Nie ufaj labelom bo ci zamydlają oczka Budżet to pożyczka którą po premierze oddasz Jak se ją odbiorą to ci rzucą jakiś ochłap A dwa chujowe klipy i trzy newsy to promocja Zapracuj na przyszłość, potem odłóż kwit i baluj Wybuduj imperium, coś jak Sokół, Wini, Paluch Albo idź na łatwiznę, jedną pensję dziel na paru I narzekaj że się z rapu nie da wyżyć w naszym kraju Jak lamus, ten kawałek to desiderata W trzy miesiące nie picia nadrobiłem ze trzy lata Dziś nagrywam feat kolejny, zawijam kwit kolejny I zabijam każdego, wyjdź jak nie chcesz być kolejny To kurwa niepoważne być fanem wielkiego sosu Co tylko na loterii jest panem własnego losu, wyjdź [Refren: SB Maffija x2] Przerasta ich odpowiedzialność Nie chcą mówić nic na głos Wreszcie zrobiłbyś sam krok Zerwij łańcuch jak Django [Zwrotka 2: Tomb] Już nie będę więcej czuł się uwiązany No i nic mi się nie plącze, chociaż gęsto snuje plany Wszystko miało się ułożyć więc za słowo trzymam ja to A to jak Houdini się mi ze wszystkiego wywiązało Życie biorę w garść ja, nawet jak sam Słucham dobrych rad jak Stoprocent, SB Maffija No to w głowie mam plan, sam ogarniam Muszę odbić sam w dal by potem dobre dać wam Od dawna jestem już swój a ty tu masz cudze flow Ostatnio szew mi się spruł, zrobiłem za duży krok Ty się sprzedaj i kup jak się tu tak nudzisz ziom Tylko uważaj bo twój może z urlopu ci wziąć Wiesz co możesz robić tu najlepiej? To co możesz robić tu najlepiej Załóż czyjeś buty no i ładuj mu skarpetę Wcześniej miał ciekawość ja uwagę już też chcę mieć [Refren: SB Maffija x2] Przerasta ich odpowiedzialność Nie chcą mówić nic na głos Wreszcie zrobiłbyś sam krok Zerwij łańcuch jak Django [Zwrotka 3: Solar] Niech cię chuj obchodzi jak ja żyję i co ZUS ma dla mnie Jak moja zdolność kredytowa i składki emerytalne Chcę to leżę, chce to biegnę, telefon na wyciszenie A jak piszą maile to z propozycją, nie poleceniem Chciałbyś wolny być, odwagi zabrakło chłopaku Bo dałeś kobiecie sam połknąć klucz do kajdanów etatu Spaja was frank szwajcarski czyli rodeo non stop A czas wolny to luksus, to już do tego doszło? Nikt nie wyznacza zadań, sam formułuję plan Nie potrzebuję pana, ja potrzebuję pań Idziesz do robo, do struktury w krawaciku? Dla ciebie to biurowiec, dla mnie farma niewolników Już od wejścia czuć jak pachnie obłuda Jara cię życie bez ryzyka? Spoko, dla mnie to nuda Ryzyko, dla mnie cena by coś popchnąć, ruszyć A zarazem pierdolona trutka na korposzczury [Refren: SB Maffija x2] Przerasta ich odpowiedzialność Nie chcą mówić nic na głos Wreszcie zrobiłbyś sam krok Zerwij łańcuch jak Django [Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska]