[zwrotka 1] Upadek Ślizgu, upadek Klanu – błogosławię Nie muszę patrzeć na raperów z pierwszych stron gazet Rap-polis chce na OLiS, to ich pomysł na siebie Wyglądam obco, Muflon OLiS? Muflon Olisadebe Emmanuel, styl emanuje Czekam, aż w końcu coś pokażesz – "Emmanuelle" Kres modnych raperów, dostatnich, wpływowych Wchodzi Muflon i to ostatni krzyk mody Zjadłem tylu raperów, ksyw nie pamiętam Wciąż to samo, słyszałem tylko krzyk Wilhelma Z ziomem robimy smokefest, mocno się dymi Możesz wieszać siekierę, rozgość się Gimli śmiejemy się z raperów, co mają ksywy poważne Bez spiny naprawdę, nie chce ich winić za żadne Zło tego świata, nie znam się z nimi prywatnie Patrzymy w ekran, brechtamy obaj - Beavis i bu*thead [refren] Chyba nie zostanę rap gorącą gwiazdą Nie jestem na to wystarczająco oneshot A mój rap jest za mało attending I nie wiem czy nie jestem sam kiedy grają bębny [zwrotka 2] W całym kraju tysiąc osób, marna koalicja Niechciana wpadka, ich matka to Alicja Ich ojciec? Prezentuję: to John Terry Ustawiam ich przed murem, każdy jak Sean Connery Moje wersy wygrywają bitwy – gamewinnery Po dwóch wiesz kto wygrał, to nie punche, to spoilery Raper, nudzisz mnie, twój rap nie klepie w ogóle Weź się czymś zajmij, najlepiej ogniem Ciągle o nich słyszysz, polskie Wiz Khalify A na mieście ich widzisz tylko kiedy działa Wi-Fi Mój poziom – egzotyczna kraina dla tej grupki Wysyłam tym lamusom stąd piękne pocztówki I tyle, to im z miejsca zamyka ryj To dziewczyny w szerokich spodniach – Avril Lavigne Kubeł zimnej wody? raczej waterboarding Do tej mordy, co w mediach ciągle o niej trąbi Będą się pluć? Sprawiliby mi przyjemność Tańczę przy waszych protestach jak Billi Elliot [refren] Chyba nie zostanę rap gorącą gwiazdą Nie jestem na to wystarczająco oneshot A mój rap jest za mało attending I nie wiem czy nie jestem sam kiedy grają bębny [bridge] Jestem sam, jestem sam Jestem sam, kiedy bębny grają Jestem sam, jestem sam Jestem sam, kiedy bębny grają