S.S.Z - Dress (Białas, Tomb Diss / SB Maffija) lyrics

Published

0 324 0

S.S.Z - Dress (Białas, Tomb Diss / SB Maffija) lyrics

[Zwrotka 1: Deys] Siema kaleki tak dla formalności Poskładam was jak moje wersy, dosyć Deysik tak przyszłościowy, że rozkurwi ich z przeszłości Białas pojebie nie przejdziesz mi drogi Dla mnie nie staniesz się czarnym kotem Pogrywam tobą jak myszką dziwko Black and white, chcesz zabawy z Bogiem? Ej, tak najebane po głowie że nawet gilotyna teraz już wstydzi się ciachów Nawet przebrany dziś w Sokoła Wojtka Mateusz podcina se skrzydła, skapuj W sumie nie dziwne, że płyta nie poszła Jak ludzie myśleli, że będziesz lądował Czujesz mój oddech na ramieniu kurwo Nie masz levelu na Skyrim bosa Polecą fakty, nie oszczędzę punchy I może wywróżę z Bizziego kawałki Z ręki to raczej nie siądzie Bo kurwa się nawet nie dokopię do papilarnych Zero powagi SB Mafia w Deysie Bo teraz was właśnie trawię pożarci Ludzie to do was wytwarzają memy No przecież palanty to nie są fan-arty Za chwilę łyknę te wasze fanpage, Całą społeczność już weryfikuję TomB mówi, że kazał spierdalać pod klubem A napuścił na mnie tam dresa i uciekł Najgorszy pionek i chujowy człowiek No może opowiesz tą swoją przygodę Jak napierdolony kopałeś do drzwi Ensona matki - prawilny niedojeb Zajmę się dwoma bo cygan to kurwa Niewarty jest nawet taboru rodaków Kamil Bednarek tym jednym refrenem By Ci opierdolił monobrew wacku Poprzednio dla Ciebie to dziwny nie byłem, Jak mnie tyle razy prosiłeś o feat'y Podróba Roma, no przecież kurewko Za chuj nie ogarniesz dobrego CD Bitewni MC's, a bali się o to Treningi z Van Dammem, przygląda się Norris Od głowy Białasa do TomBa szpagaty Pode mną cyganek już tak zadławiony Biorę na klatę tą całą żenadę I każdy ogarnia man kogo wykluczam W sumie to trochę mnie zawiódł przyjaciel No ale na flagę się nie będę wkurwiał Trzeba uważać komu zaufać Na całe szczęście opuściłem mafię Wróciłem w chatę i jak się rozeszło To cały dzień przez telefon gratulacje [Refren: Deys] (x2) Sokół płakał jak wydawał, Białas płakał chciał wyrzucać Ta SBcja nie zabija, SB Mafia samobójca man Dwadzieścia na wpisowe, rozmieniam i trafiam w dychę Sam rozkurwiam ekipę, dziwki mam za wielką ikrę [Zwrotka 2: Deys] Jebać w ogóle co wy tam nagracie Bo przewidywalni jak na kontrolerach Rudy, sukienka, sukienka i pedał I podsumowanie na panczu do geja Można mieć beefy i można mieć klase Tym temperamentem to się nie poparze Jak zapytasz Tomba w co w sylwestra pogra To wstawi tam pewnie dick przed rider Wini się jeszcze przekona, że ma taką kurwę w ekipie I wiem to na sto pro Lamusie przepadniesz jak w końcu wypadnie Kto będzie na całym Olisie on top Twą płytę mam na dysku, będziesz chciał to wpadnie w net Z Otrabarwy przez pomyłkę mi wysłali każdy wers Szmaty dzięki za promo przed płytą Tak przy okazji to błagać o litość Rachunek z Prosto załączam w opisie No nie wiem na co wy wydacie tą ilość Kwitu, takie tantiemy na dwóch Nawet nie byłoby hajsu na Uno Dzwoni do mnie Rytmus, mówi: "Deysik zrób porządek kurwom" Uno, trues, quatro złemu raperowi nawet rąbek wadzi Macie problemy, a bijecie auta I w czterech nie możecie sobie poradzić O tych robotach to od Camerona jest taka historia Więc dzieci spokojnie Pytam "Que pasa?" A wy to oddawać te hajsy z reklam temu co was ciągnie Whitey najebał zaczepek i super W każdym kawałku wciąż o mnie wspominaj Od teraz przykazań to masz jedenaście I świnko się nie waż mnie w nowych pomijać Fashion dla woźnej, gimnazja zamówią No mega te szmaty od Beezy Vuitton Cenny surowiec ważniejszy niż węgiel Bo same się ściery ze wstydu popalą Wy tu możecie robić remixy Prawdziwą muzykę zrobimy my Szkoda, że nawet w tym nurcie Wygryza was Tiger i Kobra, więc zostaję nic Od pedałów pojebańcy nie ma większego bezbeku Z nami po koncercie przyszło pięć panien do hostelu Potem się Białas obraził To wszyscy se poszli na melanż do pokoju obok Zostali sami we czterech - on, Solar, Matek oraz Bonson W sumie to nie wiem już po co to robię Co to za faza, że każdy was orze Enson, Laik, PeeRZet, Deys Nie można trafić gorzej [Refren: Deys] (x2) [Outro: Deys] Teraz pewnie nagracie, że skoro ja jestem jak przecinek, to wy jesteście jak kropka kurwa, pojebańcy [Tekst - Rap Genius Polska]