RY23 - Koszą kosy lasy lyrics

Published

0 114 0

RY23 - Koszą kosy lasy lyrics

[Zwrotka 1: Rafi] Szósta rano budzik budzi mnie wciąż tak samo A pokój jeszcze pachnie wypaloną wczoraj kaną Z mordą zaspaną wstaje, czaje by zarobić siano O nic nie pytam tylko witam się z pierwszą zmianą Że też ten świat tak skonstruowano Że luksusy głównie kojarzą się z główną wygraną Środkowy palec panom tym co wymyślili prace Bo to chyba powinno być inaczej A wiara do totolotka stoi w mega ogonkach Bo jest kumulacja do wygrania duża piątka Po głowie myśl się błąka Co by było gdybym był bogaty tak jak szalony Willy Wonka Ale póki co jak zwykle numery padły obok I zostaje tylko praca-dom, praca-dom jak robot Koszą kosy lasy choć już mają dosyć kasy A ty graj w pokera i czekaj na cztery asy [Refren: RY23 & Rafi] Przyszły takie czasy koszą kosy lasy Przyszły takie czasy że koszą kosy lasy Przyszły takie czasy koszą kosy lasy Przyszły takie czas, przyszły takie czasy [Zwrotka 2: RY23] Pobudka na stole jakaś niedopita wódka Nie pamiętam co się wczoraj działo bo pamięć za krótka Boję się jutra, bo jutro będzie powtórka A ten kto z nami nie pije temu w głowę kulka Ten kaca ból zna, większość ludzi których mijam Albo widzę ich przez okno gdy dzień końca dobija I ja i ty jak zwykli ludzie goniący to co my Zaprzestać swoich działań Ej o tym nie ma mowy Nie dojdę do połowy po to by na marne wrócić Wolę jak ta świnia zanucić I iść tam nie sam wciąż gram tu dla ludzi To się nie nudzi, tak jak spotkania z rodziną Jak Sydney Polak możesz otworzyć wino z dziewczyną Możesz obarczyć świat że znów ci numer wywinął Lecz wciąż będziesz tym samym polakiem z kwaśną miną [Refren: RY23 & Rafi] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]