Rover - Konfesjonał/Surrealizm lyrics

Published

0 128 0

Rover - Konfesjonał/Surrealizm lyrics

[Zwrotka 1] Może to czas najwyższy, by pogadać? Jak długo? 3 lata nie potrzebowałem Cię, milczałem, nie chcąc wracać Bo takim jak ja się nie wybacza Szukałem pocieszenia w szmatach, dobrych kobietach Olę zdradziłem z matką czyjegoś dziecka Miała męża, popieprzony jest ten świat Reszta jest kwestią szczęścia Tylko nie mów mi, że dało się inaczej Jak inaczej, skoro do Ciebie wciąż tracę zasięg? Trzeci rok śnieg pada, pierwszy rok mam pracę Ale rzucę ją, kurwa, bo mi płacą jak szmacie! Mówię, Ty milczysz, gdy Ty mówisz, ja nie słyszę W złości mam ochotę jak on, pocałować Cię w policzek #zdrada Złamię Ci serce, gdy się wyprę że Cię kocham ponad wszystko, co ludzkie i zwykłe Poznaj, że blizny oram jak pługiem By znaleźć pod ciałem hologram Kilka firm dało ciuch, w końcu mam na sobie loga Ale nie wiem czy potrafię mówić, że nadal Cię kocham Za wszystkie grzechy nie żałuję, nie umiem mówić "przepraszam" Teraz lecę jak Pegaz, woźnica puścił lancę Wiem, że Ty znasz mnie lepiej A ja ulegam pajęczej sieci następstw Sklepienie nieba czasem uderza o ziemię Z taką siłą, że chmury potrafią złamać palce I czujesz ból, od nadnerczy po ciemię Z różańcem w palcach wyjaśniłem to rozstanie Twojej matce [Zwrotka 2] Jeśli nie ma mnie i Ciebie, to chcę żyć jeszcze mocniej Wyrzuty sumienia kładę na zbyt strome stopnie Schodzę po nich, demony pytają, jak mogłem Dusić Cię w sobie tak, że skamieniały sople Nocą w pokojach słyszę trzask #poltergeist. Jeśli bierzesz to za smutny rap - pierdol się! Reszta prawd - tylko ja znam tą pewność, wiem Wyrastam z tego, że rozmawiałem przed snem z Nim Ponad 20 lat, na ćwierć wieku Szukając odpowiedzi w oparach odmętu Proszę, wróć do mnie, choćby na kilka sekund Wtedy znów zacznę wierzyć, usłyszę "vade mecum". Koryta wiary stan, echo kropli bez dźwięku Na stan świadomości, który wyzbywa się lęku Boże, proszę przyjmij ten cały monolog To od przeszło trzech lat pierwsza rozmowa z Tobą... SURREALIZM [Zwrotka 3] Bóg ma swój próg percepcji, ja mam swój Stąd nie pytam, czemu Józek zmarł na raka płuc Czemu zamknięty był Luwr, gdy zwiedzałem Paryż A czyjeś dziecko przez wściekłość psa straciło pół twarzy Czemu półnadzy na podłodze nie myślimy podobnie Czemu moje koleżanki dzwonią, gdy mamy problem Czemu mój człowiek to wciągnie A ja po seksie znów Ci powiem "Mała, tylko nie zajdź w ciążę!" Czemu za hajs na końcu świata płowieją marzenia Co sprawia, że brat Magdy to pedał Przypadek, że granicą instynktów jest bieda A w plamie ropy umiera kolejna mewa? Co? To surrealizm, na fali zmian wszechświata! Ledwo stajemy na nogi, a już chcemy latać! Nie zdając sobie sprawy, że wszystko ma swoje prawa I Jak bierzesz coś od świata to musisz coś w zamian dawać! Słyszysz głos! Surrealizm x9 [Teksty i wyjaśnienia na Rap Genius Polska]