[Zwrotka 1] Największy dar Który dał Ci Ojciec z Matką - to życie Od chodzenia na kolanach Po naukę pierwszych liter Od teorii po praktykę, matematykę cyfer Tempo w muzyce, kinetyczny ruch w fizyce Przez chemię, biologię po zmartwychwstanie Choć się boję, że jedyne co ożywię to pamięć I twarze mniej ostre, wśród szkolnych ławek Bo na ulicach zamazane, także nie kojarzę I wszechświat, w nim ciążenie do ziemi Choć pewnie lepiej czulibyśmy się Gdzieś tam w przestrzeni Nie dane nam, póki arteria tętni A gwarancja na życie kończy się z chwilą śmierci Przez śmiech, pot i łzy, krew, ból i krzyk Radość z gry dla gry - przyjaźń, miłość i wstyd Idziemy korytarzem zwiedzając szkołę Piętnasta - ostatni dzwonek [Refren] Brat usiądź, sięgnij w głąb pamięcią w przeszłość Od lat do lat zwiększamy życia tempo Mam tą czelność, by wiecznie powtarzać słowa Że podwórko dało więcej niż nie jedna szkoła [Zwrotka 2] Ostatnią szkołę miałem niemal pod domem A zawsze się spóźniałem na pierwszy dzwonek Nerwowo biegiem chwytając za poręcz Wzdłuż korytarzy, ile razy mnie minąłeś? Pamiętasz? Mieliśmy płynąć do końca bez promu Półtora metra wzrostu nie wiele więcej od stołu Wyróżniałem się, jak wyrwany szczebel od płotu Bo nigdy nie trzymałem pionu, wśród idiotów Swój wszechświat dźwigałem na własnych plecach Od zawsze wyjebane w to co nakręca tandeta Błogosławie los za to, że jestem z osiedla Bo nie muszę stać i żebrać albo żyć z matką jak reszta Sam ogarniam co mam i co jeszcze przede mną Kilka osób dzięki mnie, kończy studia z dobrą średnią Piszę pracę za hajs, moralność pękła Świat się zmienia, gdy ktoś bliski wbija nóż pod żebra Kobieta, którą mijam w szkolnych wspomnieniach A jej ideał, tylko tam ocalał - od zapomnienia Pozdrawiam wszystkich co gonią marzenia I wiedzą, że skończenie szkoły, tak na prawdę nic nie zmienia [Refren]