Roszja - Rakija (Letni Set) lyrics

Published

0 143 0

Roszja - Rakija (Letni Set) lyrics

[Wstęp] Żeby dzień nie był stracony Rakija, pozdrowienia dla DJ D Wyrzuć no setę na bar man [Zwrotka 1] Rakija, ten rytm mnie zabija Nawet ze słonym śledziem ma jad jak żmija Ale w końcu jestem Polakiem a naród mam znany Z tego, że kiedy zaczynam pić to nie daję plamy Zwykle, pierwszy bez zakąski, sam dla smaku Za zdrowie starych, na zdrowie chłopaków Ten jeden wystrzelę z każdym typem który wie Po co i jak się alkohole pije Olmece kocham za sól, drink i cytrynę Biorę ją gwałtem chyba że pod bar spłynę Co się zdarza kiedy mam niskie ciśnienie krwi Spokojnie panowie ochrona niech wraca pod drzwi, wlewamy Tequila to moja ulubiona wóda Nurkuję za robakiem jak baracuda Obraz się lekko rozmywa w konsekwencji Jej, ten numer to przeciwny biegun abstynencji [Refren] Na dnie butelki są w bani bąbelki Raz dwa rozlewamy kolejne kolejki Ej barman, daj rabat na rundę Ej barman, daj rabat bo usnę (x2) [Zwrotka 2] Pozwól mi wrócić do rakiji od której zacząłem nalewać Huknę kielon i będę śpiewać Jak nad morzem czarnym Mocne gówno a ja jestem piosenkarzem marnym Najważniejszy jest klimat, reszta mnie nie obchodzi I co, nie wchodzi? Zupełnie nie szkodzi Przykryję ręką to procenty nie uciekną Po tej rundzie z pewnością rury wszystkim zmiękną, bo Śliwa ognista chyba nie ma w kraju akcyzy Poczujesz pociąg nawet do samej Mona Lisy Kto nie umie łykać tego czeka kryzys, pali Ceny w monopolowym to ewidentny wyzysk, ej Wydawało mi się że ktoś mnie woła Tymczasem następna butelka krąży dookoła Stołu, bar został z tyłu O wiele oszczędniej pić za lokalem w tylu Najebana kompania woła o więcej Wódy czy MC? Wódy czy MC? [Refren] Na dnie butelki są w bani bąbelki Raz dwa rozlewamy kolejne kolejki Ej barman, daj rabat na rundę Ej barman, daj rabat bo usnę (x2) [Przejście] Wyrzuć no setę na bar man (x2) To jest jam, jam, jam, jam... Na dnie butelki