[1 zwrotka] To co nas łączy na prawdę różni, pora uciekać Oni to hipokryzja, ja przysięga hipokratesa Stanąć w miejscu jest jak zapaść w niepamięć Chwycić wiele srok za ogon, a złapać monogamie Dylemat odpowiedzialności, jestem jak Peter Parker Być samotnym bohaterem czy jak wszyscy, latać za hajsem? Ostatnie kilka lat odbiło mi się na psychice Będę przez to jak Dick Grayson albo jak Charles Dickens Nie wiem co znaczy być człowiekiem, wiem co znaczy nie chcieć Bez względu ile bestii z siebie wyrzucę na pętle Ten rap mi się przyśnił, bywam monotematyczny Brudne myśli to od zawsze tylko czysty instynkt W koło w chuj słabych mc, ich wersy są trywialne W moim rapie, mam interlinie więcej warte John Constantine dupku, odsyłam demony do diabła Jestem gwiazdą wpisaną w błędne koło #pentagram [2 zwrotka] Jestem enigmą tych czasów, mów mi Edward Nigma Człowiek-zagadka, choć większa niż mógłbym przyznać Wszystko co widzę na co dzień, mam za marne prowo Idę na całość, pół życia miałem mało-stkowość Spoważnieć nie da rady, mój status quo to quo vadis Nie stworzony by podążać za kimś tylko by prowadzić Solitarius Lupus, kurwa znowu nie śpię przez to Prowadzony vendettą, staję przeciw bogu #legion Żyjemy w Sin City, tylko krew może mieć kolor Mam czarną dusze, nie jestem tym za kogo mnie biorą Kod DNA, Kod Da Vinci, jestem martwym pikselem W odróżnieniu od reszty nie udaję że nie wiem Jestem zbyt uparty by robić coś z sobie z przeszkód I choć plują na mnie, ten rap jest jak taniec w deszczu Nie ma takiej opcji żebym sprawił matce zawód Bo od ojca nie dostałem nic oprócz złego przykładu