Robert Brylewski - Głos szaleńca lyrics

Published

0 114 0

Robert Brylewski - Głos szaleńca lyrics

[Verse 1] Wymuszona przez nich droga twego życia Dała wreszcie iskrę do wybuchu serc To już nie muzyka i szczeniacki bunt To wielka sprawa i droga przetrwania Walka o swą wolność i o wolność innych Więc wszystko co robimy to bronimy się Bo oni coraz bardziej wpierdalają nam się w życie I nie myśl, że coś się zmieni [Refren 1] Jeżeli będziesz patrzeć na to przez palce Jeżeli odwrócisz głowę Jeżeli zamkniesz oczy Jeżeli staniesz z boku - nigdy tego nie zobaczysz (nie wystarczą już tylko modlitwy dedykowane wszystkim cierpiącym na świecie Już dziś musisz podjąć decyzję Czy staniesz z nami ramię w ramię) [Verse 2] Więc nie możemy się teraz odwrócić I powiedzieć "gówno mnie to obchodzi!" To nie bunt, to tchórzostwo I nie mam tu na myśli strachu [Refren 2] Jeżeli my ich, kurwa, nie powstrzymamy Oni dobiorą nam się wszystkim do tyłków Reszta będzie usłużnie słuchała rozkazów i kuliła ogon Reszta będzie usłużnie słuchała rozkazów [Break] Kiedy przyjdą podpalić twój dom Nie będziesz miał już gdzie uciekać Nie będziesz miał szans już się bronić Zostaniesz sam - tylko ty i oni Co zrobisz gdy zaczną się palić pierwsze ciała? Czy będziesz przyglądać się przejeżdżającym wagonom bydlęcym? Czy może będziesz udawać, że nic się nie stało? Czy znasz wymiary swojej czaszki? Czy długość twojego nosa odpowiada normom? Czy twoja skóra jest najczystszej bieli? Czy twoja krew jest czerwona? Czy myślisz, że ich obchodzi twoje zasrane życie? Jak dużego dowodu potrzebujesz? Jak długo możesz to znieść? Jak długo?! Popiołom w oświęcimiu jest właściwie wszystko jedno... [Outro] A wasi wodzowie pierwsi wyślą was do komór gazowych Które ich zdaniem nigdy nie istniały Więc nie daj się im i walcz z tym gównem Bo kiedyś bez głowy zostanie twoja biała szyja...