RAS - Jurek Mordel lyrics

Published

0 321 0

RAS - Jurek Mordel lyrics

[Refren] Lubię jak w domu spoko i lubię jak w klubie dobrze Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie [Zwrotka 1: Te-Tris] Po-po pierwsze primo, to to taki bit, co poprawia nam krążenie (Let's get pełny back to funk) Niech to leci jak balon z helem Czas to przenieść z baru na parkiet I nie ma tutaj veto, chociaż butla pęka Się odkręca szczęścia wentyl, a rano będę znów jak dętka... ekstra Jakaś dupa skręca coś na lewo, kibel, speedway, kopniak Wcześniej mądra szprycha była, dziś jej sam cylinder został Miny gościa do złej gry, ominę tani bajer, jakby padł tu lambo I znowu bieg wydarzeń tu pozmieniam, pouprzedzam Poubiegam, nie policzę nawet lapsów za mną Primo drugie, nasz najlepszy czas nadchodzi wreszcie Od teraz nacieram i będę the bestem We wszystkich tabelach; pieprzony Excel Primo ultimo, jak wydech na wdech Pozmienia se ten, co dogoni szanse Te życie pod psem na szampan na pudle i suki Co robią victory lap dance [Bridge] Dosyć tej wyliczanki, dziś będziemy pić i tańczyć Kieliszki bić i szklanki, aż nadejdzie blady świt Mówią nam: Optymiści, niepoprawni ryzykanci Aha, przynajmniej nie pierdolą już jak mamy żyć [Refren] Lubię jak w domu spoko i lubię jak w klubie dobrze Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie [Zwrotka 2: Ras] Pierwszy toast za dni głodu, miesiąc w trasie, dwa dni w domu Blizny jak gwiazdki z naramienników Teraz życie, jak by je kradli komuś Przestałem wierzyć w przypadki już dawno Jak w dilera z pierwszą działką za darmo Nie pytam: "Czemu ja? Co to będzie?" Myślę: "Kurwa, jak to ogarnąć?" Moje papierowe samoloty ma pilotować Zygmunt Stary Przejebałem już więcej czasu, niż bananowcy kwitu starych Zdarza się, żebyś się dostał do gwiazd, tu rzadziej Niż planowana ciąża w gimnazjum Ale nic jest niemożliwe, to jeszcze nie epitafium Z dobrego domu na złym osiedlu Znam wszystkich: prawników i przestępców Zasady chodników i uniwerków Stąd kilka wersów mam u nich w sercu Żyją jak chcą, żyję jak chcę Szczypię ją w tyłek, sprawdzam, czy to nie sen Jak pytasz mnie o to, co widzę na dnie, to kostki lodu... Trochę whiskey [Bridge] Dosyć tej wyliczanki, dziś będziemy pić i tańczyć Kieliszki bić i szklanki, aż nadejdzie blady świt Mówią nam: Optymiści, niepoprawni ryzykanci Aha, przynajmniej nie pierdolą już jak mamy żyć [Refren] Lubię jak w domu spoko i lubię jak w klubie dobrze Znów czuję formę, nie czuję, że tu jak dureń krążę Choć zdarza się, że gubię wątek, gadam w sumie mądrze I czyj to rok jest, gdy pytają, przytakuję skromnie [Zwrotka 3: Astek] Sprzedaliśmy dziesięć tałków między nami super, spoko Zachowałem trochę hajsu, chyba za to kupię motor Zadowolony Jarek Steciuk, zadowolony fest Motor dla kumpli, motor dla wydawcy Niech GlamRap napisze, że ziom ma gest! Stać mnie! Mam większy fejm niż pierdolony Jurek Mordel Dziecko je z otwartą buzią, mama mu każe zamknąć mordę Lubię jak w domu świetnie, a że w domu teraz nędza Rozbijam się po świecie; malaysia airlines Lubię jak w klubie dobrze, znowu do klubu I znowu nawijam, i znowu do tłumu I znów minie chwila, nim zawinę sobie do domu jak ślimak Yeaaah Nygga! Nie dygam! Wbijam na właściwy życia tor i se śmigam! [Bridge: Astek] Daje śmieszne wywiady, youtube'y i telewizja Podarowałem światu gift of gab jak Tet i Iza Rozprawiamy się z konkurencją; Jarek - Arek z Tetem Ty chciałbyś wygrać w tym wyścigu? E, e!; Jarek Kretes [Outro: Te-Tris] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]