[Ref. x4] Nawet jak wrócimy w częściach Mam superbohaterów na rodzinnych zdjęciach Mentalnie mieszkam na ulicy zwycięstwa Ale mam dokąd wrócić stamtąd, zawsze [Verse 1] Nie próbuję być najlepszym sobą, jestem nim Wszystko co zrobiłem do tej pory to jeszcze nic Spoko kocie, mamy 9 żyć To ostatnie jest najlepsze i chce ciebie w nim Pytasz czy jeszcze jestem z tobą Bo żyję w innym świecie nawet kiedy siedzę obok Myślę o domach ze szkła, bo trochę szkoda mi lat To takie płytkie, ja nie chce tonąć Mówią mi, że źle wybieram pośród tras życia Wszystkie moje złe wybory dały nas dzisiaj Nie ma złych dróg i pewnych klęsk Wiec nie szukaj już lepszego wczoraj, łap dzisiaj Kolejny numer o tym samym i co chcą zrobić Szukamy zmiany, a zmieniamy tylko kod pocztowy Jesteśmy najlepsi, fake it till you make it Urodziłeś się gotowy to bądź gotowy [Ref. x2] [Verse 2] Ciągle mnie pytają co jest u nas złotko Nie widzę szczęśliwych ludzi w kolekturach lotto Sam coraz częściej czuję się jak jeden z nich Sukces nie wchodzi w grę jak Fabiański w Premiership Zapętlony w lękach ciągle je odpędzam Nawet jak ta szklanka z lodem ciągnie mnie do piekła Czas przyszły jak dramat, łyk whiskey jak xanax Ale jeśli to nie pogrzeb to nie deadline Strach ściska gardło kiedy budzę się Nie zatrzymam deszczu, chce przeczekać burze gdzieś Mam zimne dłonie i wojnę w głowie I wiem jak śmiesznie to brzmi, ale czuję śmierć Pierdole twój śmiech przed monitorem Gdybyś był gdzie byłem przez ostatni rok dałbyś respekt Jak wszystko wezmę będę dalej brał swoje Będzie dobrze mała, daj mi rękę, daj mi rękę [Ref. x2]