[Zwrotka 1] Bóg mi świadkiem, chciałbym żyć tu normalnie Na poważnie, ale bywa nieprzewidywalnie Sam nie wiem, kiedy odpali zapalnik i walnie Obudzi demonów armię, jak przejmą władzę Koszmar, nie mogę znieść jak przezemnie płaczesz, Kotku Ale chyba rzucę pracę w końcu, bo tylko czas tracę I tak nie pojadę do kurortów Jak sobie wytłumaczę, że słuchałem jak gadali odpuść Niosę ogień niech ich spali podmuch Scena w ogniu, masz tu legendarnych ziomków A moje ciało jak płótno, przyjmuje ślady destrukcji Lecz nie boję się o jutro, bo umiem spać bez poduszki Mam w sobie nomada, i ciężko mi usiedzieć Znowu idę, choć wracam, zaklęty krąg w jedno miejsce I gram jak aktor wciąż robię wrażenie Że mam rozsądny plan, ale mam tylko Ciebie [Refren] Czasem mam ochotę rzucić to i nie wracać Wziąć Cię za rękę i uciec na koniec świata I czekam na ten dzień, kiedy nie przejdzie karta Choć wiem, dobrze wiem, że powinienem zarabiać Bardzo przepraszam Kotku, etos pisarza Uchyliłbym Ci nieba, ale nie mam złota w sztabach I wzywa mnie noc, co noc i przeobraża Ale nie martw się o mnie, niedługo wracam [Zwrotka 2] Czasem już nie mam siły i na to nie ma leków Gdyby nie Ty, to chyba nie wyszedłbym z zakrętu Dwudniówki, trzydniówki i paru kolegów Nie wiem czy kiedykolwiek dopłynąłbym do brzegu Nawet nie wiem czy chce, Onar mi mówił Młody Rap to nie jest zawód, rap to same zawody Ale idę jak w dym, jestem stały w uczuciach Zawzięty skurwiel, jak to mówią do trzech razy sztuka Nie chcę nauczać, choć słuchają dzieciaki Więc omijam tematy, to słowo mogłoby wypaczyć Tego nie wiesz też, szatan jest ze mną od lat Najbardziej lojalny nigdy nie pije sam Wolałbym nie udawać, zdjąć etykietę Rzucić to do diabła i nie mówić więcej szefie Nie puszczać korzeni, lecieć jak liść na wietrze I trzymam to na uwięzi chce byś czuła się bezpiecznie [Refren] [Zwrotka 3] Tyle razy upadałem albo wracałem na tarczy Ale Kocham Cię, i nie wiem, nie wiem czy to wystarczy Jesteśmy jak ying i yang, jak znak równowagi Daj mi trochę czasu, przecież wiem o czym marzysz Tyle razy upadałem albo wracałem na tarczy Ale Kocham Cię, Kocham, nie wiem czy to wystarczy Jesteśmy jak ying i yang, jak znak równowagi Daj mi trochę czasu, przecież wiem o czym marzysz Kocham Cię, Kocham, nie wiem czy to wystarczy Daj mi trochę czasu przecież wiem.. [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]