Quidam - Dodekafonix lyrics

Published

0 220 0

Quidam - Dodekafonix lyrics

Czy mówimy jeszcze tym samym językiem? Czy raczej człowiek człowiekowi dzikiem? Interwencja boska byłaby w cenie Wszędzie klaster, dysonans, sprzężenie Poddaję się bo z roku na rok W tańcu tym tracę sens Gubię krok Wokół natłok nietaktów Gdzie jest początek taktu? Czy sztuka mięsa to jeszcze sztuka? Paru tylko sztuka Reszta to muka Jak bez kopyt kopać się z koniem? Siły moc pchnę w inną stronę Ja mam swoje państwo Nie spotka mnie draństwo W szafie zbroje mam - ubieram ją W tym kraju bez granic Wrogów mam za nic Gdy brak dyrygenta - swoje gram Harmonia współczesna Kto to wytrzyma? To już nie jesień Warszawska zima Polityczne maskotki Elegancko kadzą Ale fraza się nie zgadza Przytula mnie mój dom Przytula mnie spokojem, Tobą Przestrzenią naszych rąk Przytula mnie mój dom W nim zawsze jest po drodze Jest ostoją... (yeah) Ja mam swoje państwo Nie spotka mnie draństwo W szafie zbroję mam - ubieram ją W tym kraju bez granic Wrogów mam za nic Gdy brak dyrygenta - swoje gram...