Quebonafide - El Condor Pasa lyrics

Published

0 217 0

Quebonafide - El Condor Pasa lyrics

[Producent: Szur] [Eripe] Siema, co tam? Wszędzie syf, banię nalej nam Kiepa podaj, będzie dym, chlanie dalej trwa To walka o ogień, tak żarliwie się staram żyć A jestem jaskiniowcem, wszystko zwisa mi jak stalaktyt Znowu coś zmaluje i poleci farba z nosa Na ostrzu tępe chuje i z nimi od dawna kosa Gotują się do walki, a dla mnie to marna poza Bo nadzieja tli się, a plan nie wypali im jak Barbarossa To wstrząs dla nich i już wiedzą, że to jest błąd Wcale nie chciałem zamieszania, jak James Bond Sami się zmieszali, chuj mnie bolą ich potoki słów Dawno straciłem głowę, czuję tylko fantomowy ból Gram na farta, słaba karta, ale dobry blef, kumasz? 7-2 na ręce, ale lecę z tym jak Fortuna Po zwycięstwo, bo zbyt często było źle Pora odbić, robię zamach, tak jak Pinochet [Hook: Simon & Garfunkel] I'd rather be a sparrow than a snail Yes I would If I could I surely would [Quebonafide] Filozofia mi nic nie dała, mam erratę Jak psy pytają, wiem, że nic nie wiem, jak Sokrates A te ulice dobrze wiedzą, że jestem w grze Hype rośnie w oczach, jak wariaty na SFD Que, szukanie lokum w toku Ogarniam cyfry na kwadrat jak w sudoku Mam u boku tych samych ludzi, co wcześniej Choć paru ludzi mniej niż wcześniej, życie jak we śnie Chcę mieć, nadal myślisz, że to naiwne? Mój ziom do dziś uczy się w Out of Body Experience Może ja też bym to skumał za rok Ale stronię od problemów z prochem jak Guy Fawkes Jak coś, najgorzej jak nie kminisz nic A ta wizja się pojawia ciągle, jak BBC Gdzie bym był, gdyby nie ten opierdol, serio Wymyśliłbym tak dużo dziś, gdyby nie ci przede mną [Hook: Simon & Garfunkel]