[Verse 1: Quebonafide] Nie mąć mi w bani, bo zrobię z ciebie śliczny sarkof*g Wciąż się biję z myślami i przegrywam przez techniczny knockout Krotko żyłem na blokach, ale mam na nich karnet Graffiti cenię bardziej niż Pica**o w złotej ramie Mam ochotę to zamieść, Rap Rock n Roller, mała Gdzie się da to, weź to zamieść, Rap Rock n Roller, mała Ruszymy tym jak zamieć, Rap Rock n Roller, mała Choć tu i po nas zamieć, Rap Rock n Roller, mała Kontrola sama się traci, choć sto kilowy balast Energia mnie rozpierdala, to moja mowa ciała Alarm, pisk, gesty, gesty, baby, baby Mój apetyt nigdy nie śpi, wierz mi nigdy nie mam czasu siesty Nie mam czasu siesty? Nie, nie hombre Pozjadałem wszystkie rozumy #milczenie_owiec Wciąż chodzę z podniesionym czołem jak Anthony Hopkins Muszę być pewny siebie, muszę to robić, rozkmiń! [Hook: Quebonafide] Jestem mądrzejszy niż im się wydaje, propsy Adela [?] Ta scena to moja arena, odgryzam ramiona Krakena Jak wbijam to jest Rock n Roll w słowach Bity popijamy koktajlami mołotowa, boom boom Idzie to do każdego miasta Zapieramy dech w piersiach i to nie astma, boom boom Tym topię asfalt, Rock n Roller - pot na czole i pusta sakwa [Verse 2: FUSO] Kategorycznie zabraniam ci pisania od zaraz Marazm wali na kilometr, człowiek zgubiłeś to tempo za mikrofonem Udajesz wirażkę, a blaszkę na odmułę wyłapujesz zawsze, a jakże to ważne Tu nie chodzi o przyspieszenia, to kwestia ambicji, kreatywności Robimy w wytrwałości jakby ktoś ci nie wierzył jaki jest patent na to I powiem szczerze, wiedzą dobrze jak to głęboko we mnie jest zakorzenione Ja i majk, sitinesy [?] i sample, urodzeni mordercy Nie szukaj agencji promo z moim logo kolo, bo jestem niezależny jak w Afryce Togo Srogo haruję na życie, lekko teksty piszę, wiszę komuś grosze, ktoś mi wisi stówki Patrz! życie na kredycie Mam ochotę to zawieść, Rap Rock n Roller, mała Wiesz, że nie mogę zawieść, Rap Rock n Roller, mała Ciągle to krwią płacze, Rap Rock n Roller, mała I nie chcesz mnie inaczej, Rap Rock n Roller, mała [Hook: Quebonafide]