Qbik - 4 Pory Roku lyrics

Published

0 1355 0

Qbik - 4 Pory Roku lyrics

[Hook] 4 Pory Roku x2 [Zwrotka 1:] Kolejna wiosna, wszystko kwitnie Kolejna wiosna, wszystko w piździe Niektórzy ludzie topią marzannę Ja najebany topię się w wannie Dni będą długie, super jak miło Przestawię żołądek z wódki na piwo Lany poniedziałek jedyny jaki lubię Nie wiadro z wodą, a wiadro i wódę Więcej nie pije - Prima Aprilis Pójdę na siłkę - Prima Aprilis Nie zjem kebaba - Prima Aprilis Zarobię 100 koła i tu się zdziwisz Biorę koszyczek #Wielkanoc Bo w tym koszyczku #wielka moc Jaja, wędliny, piwo i setki Bo przed majówką trzeba poświecić W maju matury ,ja Ciebie proszę Chlałem i stałem 40% Jaka majówka? Nic nie pamiętam Spałem, leżałem w dziwnych miejscach Przeleciało tak do czerwca Nadeszły wakacje, ożyły osiedla Gimby się krzywią pijąc drina Ja w ich wieku zerowałem wina [Hook] I znowu się zaczyna, czuję ten letni klimat Zimny browarek w ręku, w powietrzu zapach grilla Długie letnie wieczory, wpierdalam się do wody Kiedy słoneczko grzeje, lecimy sobie w plener Raz do roku tylko takie akcje Bawię się na grubo, bo to są wakacje Melanż na działce, dupy, alko, tańce Qbik to Qbik się nie pierdoli z hajsem Piwko jeziorko,piwko jeziorko Zgony libacje, zgony libacje 4 nad ranem, 4 nad ranem Ja jeszcze walczę [Refren] Wiosna, lato, jesień, zima Najebany wciąż jak świnia 4 różne pory roku, pije za dnia i o zmroku Gonie hajs i gonię sny, to mój pojebany styl Moje życie odjeb się, żyję sobie tak jak chce Wiosna, lato, jesień, zima Najebany wciąż jak świnia 4 różne pory roku, pije za dnia i o zmroku Gonie hajs i gonię sny, to mój pojebany styl Moje życie odjeb się, żyję sobie tak jak chce [Zwrotka 2:] Końcówka lata lecimy na trip O Boże nad morzem wydaje swój kwit Kupuję kebaba, a miałem być fit Pijemy [?], na plaży jest chill Nadchodzi wrzesień, jebana jesień Smutna pogoda i pusta kieszeń Spadają liście, deszcz ciągle pada Pije sam w domu cóż tak się zdarza Dni takie szare, tęsknie za latem Ze smutku płacę, gdy widzę wypłatę Dzieci w Halloween zbierają cukierki Menele na kacu zbierają butelki Odpalam znicze ze smutną porą Wypijmy za tych co już nie mogą Wciąż monotonia te same dni Co weekend tak samo promili we krwi Za oknem śnieg, siedzimy w klubie Robię co lubię więc walę wódę Niedługo święta, zacieram recę Gruba Wigilia 2 kilo więcej Rodzinny melanż, słychać kolędy Mikołaj trzeźwy przyniósł prezenty Perfum, skarpetki to chyba proste Skoro są święta no to mam [?] [Hook] Znowu jebana zima dni ciemne no i krótkie Na dworze piździ grubo w barku lejemy wódkę Zimno jak na Syberii polej bo jestem trzeźwy Śnieg ciągle napierdala ziomek lepi bałwana Będzie pięknie bo lecę na Pasterkę Kupuje 0.7 no i wiem że będzie gęś też Święta za nami zaraz Sylwester Znowu nowy rok ciekawe jak to będzie Potem luty, niby walentynki A ja klasycznie sobie walę drinki Ten rok za mną i ważne co teraz Ale jedno się nie zmienia! [Refren] Wiosna, lato, jesień, zima Najebany wciąż jak świnia 4 różne pory roku pije za dnia i o zmroku Gonie hajs i gonię sny, to mój pojebany styl Moje życie odjeb się, żyję sobie tak jak chce Wiosna, lato, jesień, zima Najebany wciąż jak świnia 4 różne pory roku pije za dnia i o zmroku Gonie hajs i gonię sny, to mój pojebany styl Moje życie odjeb się, żyję sobie tak jak chce [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]