Przybysz - HOWL lyrics

Published

0 186 0

Przybysz - HOWL lyrics

[Zwrotka 1] Tutaj rodzi się w zaciśniętych pięściach siła To ja versus reszta, chętnie je porozbijam Upadnę dopiero, by wziąć ostatni oddech Ciężko tu o szczerość, to kłamstwa są wygodne Prawda to problem, ludzie karmią się nimi Nigdy nie będę innych za własne błędy winił Wszyscy potrafimy łgać w żywe oczy Więc unikam walk, których nie chce mi się toczyć Staram się tylko trzymać odpowiednio z dala Teraz ode mnie wara, kontroluję swój marazm Zostaję sam z konsekwencjami moich działań One ciągną się za mną, jak za zbrodnią kara Szum rodzi hałas, siejesz wiatr i zbierasz burzę Byle tylko nie dać jej zatrzymać się na dłużej Nie pytaj mnie więcej skąd te chłodne serce Tutaj tylko cień jest jedynym sprzymierzeńcem [Refren] Tylko własny cień pójdzie ze mną nawet w ogień Tylko własny cień nigdy nie będzie wrogiem Czasami nic nie męczy tak jak interakcja Samotność - jednych zabija, innych wzmacnia [Zwrotka 2] Lubie środek nocy, w mroku tworzymy jedność Kiedy jasna strona zlewa się z tą ciemną Byli tacy co sedno poznali już dawno Zamiast żyć brednią, zmierzyli się z prawdą Nie idę za nimi, nawet gdy rozumiem jasno Bo nie chcę cudzej racji, muszę znaleźć własną Czasem nie mogę zasnąć przez myśli nadmiar Światło zgasło, ale wilki nie polują za dnia Wiem, że to matnia ratunek dostaje od niej Choć umrę tutaj sam, nie żyje tylko samotnie Gdy jej potrzebuje ona gdzieś obok tu jest I daje mi to szczęście, na które nie zasługuję Ale czasem nawet to, kuje mnie jak drzazga Gryzę zamiast całować i drapie zamiast głaskać Bo nie mogę przestać, gdy się po świecie błąkam Pamiętać, że jest tylko jeden lojalny kompan Tekst - Rap Genius Polska