Projekt Ostry Emade - Nie odejdę stąd lyrics

Published

0 247 0

Projekt Ostry Emade - Nie odejdę stąd lyrics

Jeśli kolor - to zieleń Jak buty - to stare Słyszysz bit? - to Emade Jeśli scratch'e - to Haem Jak maszyna - to Akai Jeśli skrzypce - Yamaha Jak potrawa - to tatar Jeśli napój - Herbata Mój kraj - to Polska Mój bohater - Kajko Mój fart - nie do totka Mój skarb - to nie auto Moja twierdza - to studio Moje brzmienie - surowe Mój materiał - to płótno Noszę pastele przy sobie Jak batonik - to Bounty Jak znajomi - to blanty Dla łakomych - po daktyl Jak masz dzwonić - to z karty Jeśli styl - to Tabasko Jak w klubie - to nocą Jak mix - to z Holandią Jeśli trunek - alkohol Moja pasja - to wiersze Moje życie - muzyka Moja szansa - to dźwięk Moje chwile - na bitach Jeśli mówić - to mądrze Jak przeklinać - to wściekle Dlatego nie odejdę stąd pod byle pretekstem! Nie odejdę stąd Nie odejdę stąd Nie odejdę stąd pod byle pretekstem! (x4) Jeśli sweter - to w paski Jeśli deszcz - to Warszawski Jeśli z petem - to z gandzi Jak dreszcz - to od sampli Jeśli bluza - to kaptur Jak dżinsy - to baggy Jak koszula - to z Rajchu Jak kicksy - Jordany Moje hobby - to książki Mój sport - Koszykówka Moje zwrotki - szesnastki Mój song - kosi słuch nasz Mój alfabet - jak morsa Mój testament - jak rozkaz Mój atrament - więc zostaw Masz w zestawie - ten podkład Jak wytwórnia - to Asfalt Jak tworzywo - to sztuczne Jak problemy - to Mafia Jeśli żywioł - nie w trójkę Jeśli beatbox - to Zorak Jak styl wolny - to Ostry Jak konsola - to Xbox Jak Pro Evo - to włącz mi Mój nastrój - to chillout Mój azyl - kabina Mój rap - to z winyla Mój głos - to oryginał Jeśli pisać - to prawdę Jak nagrywać - to z sercem Dlatego nie odejdę stąd pod byle pretekstem! Nie odejdę stąd Nie odejdę stąd Nie odejdę stąd pod byle pretekstem! (x4) Projekt Ostry Emade - czyli rap w jeden weekend Dla siebie, dla żon, braci, ziomów i liter Ryjemy psychikę jak to zwykłeś z Red Bull'em Jeśli jesteś hejterem - to pocałuj mnie w kulę No to dziesięć Dziewięć Osiem Siedem Sześć, pięć, cztery Trzy, dwa i jeszcze jeden Mamy skarb, jak piraci Czyli syndrom w orkiestrze Dlatego nie odejdę stąd pod byle pretekstem!