Projekt Nasłuch - Syzyf lyrics

Published

0 196 0

Projekt Nasłuch - Syzyf lyrics

[Zwrotka 1] Kiedy oni jeszcze śpią Ty zaczynasz biec Widzisz sens w każdym kroku wybrałeś jedna z dróg Wspinasz się po drabinie której ostatni szczebel Ktoś chce wyrwać spod Twoich stóp Jesteś pewien, że żadne z wyrzeczeń nie pójdzie na marne Nie patrzysz za siebie, ku górze jest łatwiej Ludzie śmieją się, że ciągle chcesz patrzeć Ale patrzą z nadzieja, że w końcu tam zajdziesz Całe życie walki o jeden moment To życie pełne pasji napędzasz je co dzień Wiara jest motorem w Twojej drodze na szczyt Los ciągle Ci rzuca pod nogi kłody, ty Wierzysz jeszcze mocniej że wszystko będzie dobrze A konkurencja żyje nadzieją, że się potkniesz Nie dopuszczasz do siebie głosów Ciągle toczysz swój kamień po stromym zboczu [Refren] x2 Kiedy milkną już brawa cieszy się tylko jeden Trzeba wstać, wstawaj, wstawaj, wstawaj! Bo największa odwaga to nie patrzeć za siebie Każdy dzień jest jak runda, musisz ustać wstawaj! [Zwrotka 2] Ile razy wchodzisz na szczyt żeby znowu z niego spaść Tyle razy spadasz w dół żeby odbić się od dna Im jesteś wyżej, o tyle więcej możesz stracić z powrotem Im mniej posiadasz tym masz większą wole walki Jeśli jesteś wojownikiem to miej honor i walcz Jeśli nie jesteś wojownikiem to miej honor i skończ Oddziel zyski od strat, stracisz honor bądź strach Dowiedz się kim jesteś i bądź sobą Ci co czuja wielki strach są najdzielniejsi O ile nie chowają głowy w piach, tylko za pieści To co innych ciągnie w dół ich pcha do przodu Nie otworzysz drzwi dopóki nie pokonasz schodów Potrafisz o czymś marzyć to potrafisz też to spełnić Po drodze się okaże jaki jesteś charakterny Tylko nie zarzuć wygranej w obawie o przegraną Chcący przetrwać giną, gotowi zginąć przetrwają [Refren] x4 [Tekst - Rap Genius Polska]