Profit SSL - Nie pytaj lyrics

Published

0 176 0

Profit SSL - Nie pytaj lyrics

[Zwrotka] Dobrze byłoby gdybyś o nią nie pytał Ta historia z życia, właśnie o tym jest ta płyta To już nigdy nie wróci wieeem, żyję przyszłością Ale nie mogę zapomnieć o niej chociaż mam już dość, joł Wiem nie moge się rozklejać, wieeem, że będzie dobrze Tylko dlaczego nie mogę sobie o tym przypomnieć Gdy jestem krok przed, przed zamachem na samego siebie Nie wykluczam tego wyjścia, choć mówią że będzie lepiej Słucham tylko siebie, olewam rady innych Biegnę ślepo przed siebie, niepotrzebnie szukam winnych Skoro winny jestem ja, ponieść karę muszę saam Chciałbym zapomnieć, wyrzucić z głowy ten stan Dalej - dobrze się znamy, choć już nie rozmawiamy Dalej - pamiętamy, na siłę zapominamy Wcale, to nie pomaga ale, wstyd się przyznać Udajemy coś innego a rzeczywistość wciąż inna I choć to dalej ten sam chłopak, to dalej ten sam Patryk To myślenie całkiem inne, choć pewnie tak samo jak Ty Sam wyrzucam cię z pamięci, a praca idzie na marne Tutaj nie wystarczą chęci, ani sam plan też Trzeba czegoś więcej bym mógł o tobie zapomnieć Szukam tego od dawna czy znalazłem? ale skądże Sam nie wiem co to jest, nie wiem czy to kiedyś znajdę Pewne jest tylko to że wciąż jesteś ważna dla mnie Pewnie dlatego, udało Ci się znokautować mnie Fizyczne i psychicznie ciosy mocno różnią się, wiem Tłucz mnie ile wlezie, będe wiecznie na nogach stał Ale niszczysz mnie psychicznie, lepiej odjebie się sam W sumie zajebisty plan, tylko gorzej z wykonaniem I wkońcu zostanę sam, co innego mi zostanie Garstka tajemnicy, reszta w moim sercu skryta Powiedziałem Ci co mogłem a o resztę weź nie pytaj...