Poszwixxx - Żyjesz szybko, umierasz młodo lyrics

Published

0 130 0

Poszwixxx - Żyjesz szybko, umierasz młodo lyrics

[Hook] Te blokowiska - miasto łez Te miejscówki, boiska - znasz to też Tu żyje się szybko i umiera młodo Bierz wszystko albo nic Z życia zabieraj ze sobą Te blokowiska - miasto snu Te miejscówki, boiska - znasz to tu Gdzie każdy z nas urodził się i zginie Bóg nam wynagrodzi Dając wieczny odpoczynek [Verse 1] Masz to tu, znasz to też Miasto snu, miasto łez Tu gdzie Bóg i tu gdzie grzech Aż po grób, aż po kres W żyłach etylowa krew Chłopaków trzyma w ryzach Mają jeden krok do piekła Raj tu się urywa Moc i siła z serca Przyjaźń, honor i prawda Tylko to się liczy Nikt nie liczy na Honoris Causa Na morzu flauta W blokach ciągły sztorm Wiem że kombinują by coś więcej Nic schematy : praca, dom Każdy dobry ziom Mózg aż pali mu synapsy Skurwiele podkopują Frajerzy sprzedają na psy Boli jak zastrzyk w mięsień Zdrada - prawdy wróg Trzymasz w rękach życia lejce Twardym nie podcina nóg Każdy blok, każdy mur Chleb i sól tych dzielnic Miasto grunt kilku osiedli Co kryje setki tajemnic Słoneczny stok tej chemii Nie zmyjesz ze mnie wodą Tutaj żyjesz dzieciak szybko I umierasz ... młodo [Hook] [Verse 2] Ej, tu żyć jest trudno Co bądź tu dno Brnąć by nie wpaść Błądź by sens kraść Zbyt wielu nie stać Tu przeplata się bogactwo i ubóstwo Jedni charują za cztery blachy brutto Drudzy wygrzewają dupsko Są ludzie, którym ciężko wyrwać się z matni Tęsknią za komuną A nie mogliby żyć bez demokracji Inni mają ambicje Dom, kochającą kobietę Różnią się od tych wolnych żyjących Miłością pod sklepem Populizm, prawa bytu Patrzę na zmęczone twarze Które strawił komunizm I sprzedawczyków Tych zastraszanych przez prokuraturę I policję Mimo tego kombinują na lewo Większość pierdoli system Żyją na zabój młodzi Wierz mi Te bloki mają w sobie coś więcej Niż wilgoć i zapach pleśni Życie toczy się swoim rytmem Wiarę nosimy w sercu Czasem mam wrażenie, że tu Czas się zatrzymał w miejscu [Hook] [Verse 3] Tu zło wbija kły, skurwysynu Ej, tu zło wbija kły I beton zbija łzy Diabeł mówi dobranoc Każdego następnego dnia Tu budzi co rano Ludzi co kłamią Ludzi co ranią Ludzi co łamią zasady Nudzi nas amok, obawy Że już nie służy nam anioł A Bóg - ludzie raczej daleko od niego są Rozmawiają z nim tylko wtedy, kiedy czegoś od niego chcą Życie wychowało nas na erudytów Pokolenie spadkobierców Komunistycznego niebytu Mamy tu prawo do szczęścia Nie mamy szczęścia do prawa To życie w częściach Życzę szczęścia Tobie - się nie poddawaj Brakuje Ci perspektyw Ale ciągle nadzieję masz Zaglądasz jej w oczy w lustrze Ona Ci śmieje się w twarz Tu dzieje się tak Pod nocnym patola Popija dyktę z plastyku Miesza z mocnym jabola Tutaj jeden zły ma dobre A dobry ma złe nawyki Popatrz niedobrze jak pogrzeb ma chłopak Co popadł w narkotyki Tu żyje się szybko I umiera młodo Bóg z Tobą, bierz wszystko Idź, zabieraj ze sobą [Hook]