Poszwixxx - Torreador Bitów lyrics

Published

0 134 0

Poszwixxx - Torreador Bitów lyrics

[Intro] Zet, Zet, Zet, Zet, Be, U, Ka Skurczybyku Ej, to Torreador Bitów W kurniku kurwa Masz to, aj POW! [Zwrotka 1] Dla mnie taki bit to byk, no pyk nowa zwrotka Zaczyna się corrida, więc zapraszam do środka To uderzenie młotka, w najsłabsze miejsce ciała Dostajesz rapem w skronie i czujesz jak to działa Dzieciak bit rozpierdala, pora bym go ujarzmił ZBUKU to torreador, będę się z bitem drażnił To dreszczyk w środku czaszki, jakbyś przyjebał grzyby Daj to gówno tak głośno, żeby pękały szyby Tu nic nie jest na niby, to nie jest Nibylandia Tu jak już zapierdalasz to po prostu nie zwalniasz Maciek z Klanu ma Downa, a Ja stale mam Hip-Hop I co by nie mówili on nie zginął i nie zniknął Od 5 lat z nawijką, która urywa ręce Jaram się tą muzyką jak ziołem, muszę więcej Adrenalina w serce, wychodzimy na scenę Zróbcie prawdziwy hałas, tak to robi podziemie [Refren] Czujesz! Kto ma wenę! Czujesz! Kto ma przekaz! Czujesz! Kto w ten polski Hip-Hop z buta wjechał! Bit jak huki petard! Hałas! W górę ręce! Torreador Bitów dziś u Ciebie w mieście! [Zwrotka 2] Ziomek teraz tak bez kitu, kiedyś będę w Empiku Jak nie to będę grał to gówno na rynku z głośników Jest parę zawodników, jest parę takich kapel Co wciąż dbają o przekaz w przekazywanym rapie To czy ten przekaz łapiesz, czy omijasz go łukiem To tylko Twoja sprawa, przecież Ja Cię nie zmuszę To corrida ze ZBUKiem, bit dostał w serce szpadę Co jest? Witam Cię w Polsce, ziomek nie spełnisz marzeń Tu albo jesteś błazen, albo jesteś normalny I albo walisz konia, albo idziesz z tym do panny Wódkę piję na wanny, zioło jaram na tony Niektórzy przez to twierdzą, że jestem popierdolony Jeden majk, gramofony, milion flow, jeden ZBUKU Jeden strzał z mikrofonu i wypierdalam z butów Ręce w górę, salutuj, Hip-Hop wrócił nie umarł 3, 2, 1 corrida tak się gra teraz u nas! [Refren] [Zwrotka 3] Typek rozjebał na wejście, dajcie to gdzieś do druku W każdej Polskiej gazecie tak napiszcie o ZBUKU Że nienawidzę lamusów, pozabijałbym EMO Jestem nietolerancyjny, gdy chłopaki się kleją Biję piątkę DJ'om, za ten rap na imprezach Za to, żeby żaden DJ nigdy nie grał już Meza Dopisz że szczerze śpiewa, może raper Kukulska My robimy tu rap, który słuchają podwórka Nadal nabita lufka i pobite butelki To Torreador Bitów, corrida nie koncerty Wysyłamy te dźwięki, co kręci te panienki A one przypadkowo podwijają te sukienki Ziomek nie jestem miękki, mój kompleks to nie kutas Kompleksem jest to czego Ty w ogóle kurwa słuchasz Jeszcze raz Zet Be U Ka, wjeżdżam tutaj na byku Zrób to człowieku głośniej to Torreador Bitów [Refren]