[Zwrotka 1: Bezczel] Chcą prawdy, sztandary nosić chociaż wcale im nie chodzi o prawdę Chcesz prawdy? Ich prawda mi wchodzi na gardę Prawdę powiedziawszy prawda ich stoi w gardle Znamy się przecież, wiemy jak jest naprawdę Stając do walki z prawdą dostaliby harpów kilka Bo prawda kole im w oczy jak Artur Szpilka Prawdę mówiąc ich prawdę doprawdy trudno nazwać Jedne co przychodzi do głowy to gówno prawda Co prawda to prawda. Bywa niestrawna Dosadna, jawna, niepoprawna prawda W czarnych barwach, brudna prawda, sprawdzaj Brutalna jak żadna inna, nieprawdaż? Bywa okrutna i w twarz się śmieje, fałsz Nie różni się od niej niczym oprócz tego, że nią nie jest Ja pierdole, koleś nie bądź tępy Prawda kole w aureole świętym [Refren: Bezczel] Oni chcą prawdę nieść, choć nie mają w ogóle nic Wspólnego z nią, sprzedają na wodę pic My znamy prawdę, całą prawdę o nich Oni wiedzą, że od prawdy nie da się uchronić [Zwrotka 2: Joter] Już dekadę tak jadę dawno obrałem drogę Puszczam prawdę w obieg to jest to, co ja robię Dzielę dobre od złego, słowo po słowie Jak nie czaisz dlaczego, kolego nic tu po tobie Prawdę co wali w pysk, nie głaska po głowie Prawdę jak dwa sierpowe i roundhouse na wątrobę Prawdę w rapu kwestii i teksty życiowe Zawsze mówię jak jest i tak do deski grobowej Leszcze game over, Bezczel chce coś nagrać Wielu złapie gula, ale taka jest prawda Częściej nerwy targa, niż nas uspokaja Jednym wiarę odbiera, innym siły podwaja Prawda już wyszła na jaw, sam wiesz, że jesteś faja Broniłbyś swego zdania, gdybyś jeszcze miał jaja Ludziom głupoty wpajasz, nikt o nic nie pyta Jesteś cipa, się pytam gdzie jest twoja ekipa? [Refren] [Zwrotka 3: Cira] Ty Cirson, wiesz co kurwa? Ta szmola jebana rzuciła mnie tu wczoraj kurwa W tango poszedłem, ty taki melanż że piździec kurwa Telefon wypierdoliłem i chuj i poszedłem, Ty Ty człowieku byłem wczoraj na balecie Na konkrecie polecieliśmy, wiesz? Jacyś kolesie na fecie na parapecie ćpali Kurwa ja z nimi też Potem jeden z nich mi nie przypasił Trzeba ugasić dym, że mam świra Kolano, beem pbm bam, aaa co ja będę ci tłumaczył Cira Typ potem zrywa do sałaty, prawie jedziemy na bajzel Jakieś dupeczki coś tego, haa zawsze coś się znajdzie tu Skręcimy Skłodowską, wyskoczę do kiosku, zrobimy postój Kupię fajki i tyle Wracam na tylne siedzenie walimy po dropsie i pijemy tequilę Chwile potem wysiadka, zjadka, klaps znowu wysiadka, czaisz nie? Tak dupeczki, miałem na pęczki, wiesz mi Cirson jak we śnie Z burdelu do taksówy, typ miał obsuwę, to nie płacimy w ogóle, rozumiesz? Dochodzi czwarta, wracamy na farta, za darmo kurwa w sumie Ty, a ty co nic nie mówisz, Cira, ścinasz i tylko się uśmiechasz? Wczoraj dałem po bandzie z alko kurwa i polecielim po ściechach Bo to ciekawe co mówisz, po pierwsze byłeś w innym miejscu Zmieniłeś status w ustawieniach, zdradził cię facebook Tekst - Rap Genius Polska