Poszwixxx - Co z tą Polską lyrics

Published

0 166 0

Poszwixxx - Co z tą Polską lyrics

[Zwrotka 1: Bezczel] Polsko ojczyzno moja ile cię cenić trzeba Ten tylko się dowie kto Cię stracił, no powiedz Ilu swych braci uraczysz dobrym słowem Ilu swych braci stracisz zanim odzyskasz zdrowie Patrz po pyskach człowiek, becikowe dla niektórych dużo W rządzie gbury z natury mury struktury burzą Kręcą s** afery zamiast wybudować drogi Społeczniaków niższe sfery w kolejkach po zapomogi Zbrodnie nałogi,młodzi straszeni wojskiem Mamy kraj w którym ceny są unijne a zarobki polskie Proste, wróć do kraju, my to taki naród Na dzieciaki zarób za drobniaki haruj I waruj, kurwa znów słyszę skowyt Niepoinformowanych ofiar stóp procentowych Brak słów kolorowych żeby pomalować szarą rzeczywistość Los [?] na przyszłość, ta Z bólem tych na emigracji To Polacy rodacy do pracy na mocy płacy, o Są tu tacy co, chcą mieć raj nad Wisłą Panie kolego, to nie taki kraj, tak wyszło Ej, słyszysz dobro w tych głosach Nie krytykuj tak jak Ziobro Hukosa Politycy lewe ręce prawy mózg Huk zabiłby jednego, ja odjebał dwóch [Zwrotka 2: ?] Nadzieja zawsze we mnie była i zawsze będzie Ciężko jest wszędzie, proste bez hajsu wiem że Trudniej osiągnąć cel, obraną opcje Każdy chce prościej, łatwiejszy dostęp, chce zrobić postęp Wyjechałem - owszem, ale gdzie w sumie leży wina? Się zastanawiam, a jaki będzie finał? Czy szczęście sprzyja, dobra rozkmina Nowy dzień i ja, zawzięta mina, znowu nawijam Dajcie mi dobrze płatną pracę, nie willę, basen Spełnić choć troszkę marzeń, wiesz o tym marzę Gdy Polska zrobi o sto osiemdziesiąt stopni obrót Ja wracam znowu, poczuję że jestem w domu Jedyna szansa na to, odjebać wszystkich w sejmie A zacząć od małego i zrobi się przyjemniej Wzajemnie wspomóżmy się w naprawianiu kraju Jak Hukos ja ramię w ramie dążymy do raju [Zwrotka 3: Ede] Wylała krew gdy pękła narodu arteria A 25 lat wstecz kraj poczuł oddech dziecka Surowy gniew na ich plecach stres, na powiekach ciężar łez Gdy chcesz żyć tu, a musisz uciekać Oni plują na dekalog, Polskę niszczą, palą Paru leszczy co do reszty zmysły postradało Paru leszczy, którym mało Pełną parą, parę dissów to nie będzie dla nich karą Kraj podstępnych lisów PiS'u, PO, SDPL i chuj wie czego Przyjdzie czas to rozsypią się jak lego Feruję wyrok ich ego wyżej bruk Mam dość rzucanych na wiatr pustych słów A za oknem ból pustych płuc od braku tlenu Chce PLN'ów, chcę tantiemów, nie chcę problemów Czemu, czemu, ej, ej pytam nie ja jeden Biało-czerwony, zerwany z masztu sztucznych Eden [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]