Poszwixxx - Apokalipsa lyrics

Published

0 169 0

Poszwixxx - Apokalipsa lyrics

[Zwrotka 1] Zapowiadam koniec świata, jebane trzęsienie ziemi To wichura która zdmuchnie całą chujnie ze sceny Nie brak mi weny, wiemy że chcemy przejąć ten przemysł My rośniemy w siłę, oni upadną niczym Ateny Nie ma takiej ceny za którą bym sprzedał duszę Ja nic nie muszę, jointa kruszę, kartki zapisuję tuszem Rzucam słowa, to nie anonimowa hejterska mowa Bo mój towar zobacz to ich pięta Ahillesowa Połowa zobacz głowy chowa ze strachu w piach Moje notowania rosną oni przeżywają krach Jeszcze jeden mach, strach dawno już obleciał wrogów Bo w dupie byli, gówno mogą, jestem jak powódź Co zalewa rynek synek robię młynek, z dymem płynę Bo dostali cynę, że zwinę im grę, zrzucają winę Nie dociera to do nich, zastanawiają się jak They like two girls one cup, I like to hold my cup [Refren] x2 Nadciąga koniec świata, pieprzona apokalipsa Czas który opisywała od dawna biblia Jestem aniołem śmierci, pożeram dusze tych łaków To koniec, koniec, dla ich chujowego rapu [Zwrotka 2] Wszedłem do gry, szczerze, jestem zły i ziomuś Zrobili błąd , dali mi dostęp do mikrofonu Wytnę ich w pień chłopaku nie zasługują na litość Ich nędzne wypociny bez trudu obrócę w nicość Jak można karmić ludzi tym chłamem, piszcie testament Amen, wjechałem kurwa by zrobić porządek z tym kałem Miejsce gówna jest w rynsztoku, kurwa nie na OLiS'ie Co za kraj, co za ludzie jarają się po dziś dzień Odgrzewanym stylem, w tyle będziemy jeszcze przez lata Wybiła data lata to w fullcapach krucjata To atak, jestem aniołem śmierci, wymierzam sprawiedliwość Ścierwo się skończyło , kurwy proszą o litość Za późno na refleksje , poskładam was jak domino Wasz czas bezpowrotnie przeminął Nadchodzi koniec dla ich chujowego rapu Jestem Bożym gniewem, mikrofonem niszczę łaków [Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]