Wychodzę na ulicę, bo nie słyszysz, kiedy w domu krzyczę, Rozbieram się do naga, może powiesz mi, jaka jestem ładna, Rozplotę jeszcze włosy i natrę węglem swoje oczy, Polewam głowę olejem, Ciebie to nie rusza i ja też się nie śmieję. Pośród tysiąca słów i tysiąca wspomnień Jednego jestem pewna - nigdy Ciebie nie zapomnę! Nie zapomnę! Pod świętą panienką łzy ocieram letnią sukienką I tylko klęcząc na grochu, i tylko mażąc twarz swoją w prochu, Odnajduję odpowiedź i chyba wiem, co wieczorem Ci powiem. Powiem, że życzę Tobie szczęścia i że tak trudno będzie mi nie pamiętać. Pośród tysiąca słów i tysiąca wspomnień Jednego jestem pewna - nigdy Ciebie nie zapomnę! Nie zapomnę! Pośród tysiąca słów i tysiąca wspomnień Jednego jestem pewna - nigdy Ciebie nie zapomnę! Nie zapomnę! Nigdy!