[Zwrotka 1 - Biały] W objęciach iluzji, czyż to równe z konsternacją? Zmrużyć powieki oddając się spekulacjom Choć czystą abstrakcją, tego uniknąć nie sposób Jak potoczyły by się koleje losu Gdyby w innym miejscu na świat przyjść mi było Z jakiej perspektywy by się na to patrzyło Tak się złożyło, że pracować przyszło musieć a nie pławić się w luksusie Wakacje spędzać na Mauritiusie Czy równie egzotycznej Bali Otoczony twarzami z paryskich żurnali Gdybym był hołubiony przez prasę bulwarową W którym kierunku kształtował bym osobowość Jakby było być ozdobą wytwornych bankietów Gdzie ludzie pozbawieni własnych priorytetów Byle więcej kabrioletów, dziewięć zer debetu Na bankowych kontach, czy tak samo bym wyglądał Komu w oczy bym spoglądał Dość już się błąkać po przypuszczeń bezdrożach Zwykle długo tak nie można Nie daje, spokojnie usnąć, wokół już pusto [Refren - Biały/Seru] Czy tak samo bym wyglądał A gdyby wszystko było jasne, rozstrzygnięte [Zwrotka 2 - Seru] A gdyby wszystko było jasne, rozstrzygnięte Czy krok dla ludzkości byłby argumentem W szalonym tempie świat by zmierzał do nikąd Wcielony w bezsens jak w ciało sylikon Wbrew racjonalnym szykom, tu nie trzeba się głowić Swój los oddać w ręce przypadkowi A gdyby tak, mieć do interesów nosa Odzienie Hugo Boss'a, Ferrari Testarosa Czy zmieniła by mnie forsa gdy zmieniony status Życie innego formatu gdy jedyny to atut Tak, konto w Zurychu, milionowy roczny przychód Co roku w szerszej gamie, czy wrażliwość Poszłaby w niepamięć, na honorze znamię Gdy w niedzielnym paśmie uczestniczyć w Disco Relaxie Ulec takiej farsie? No powiedz [Refren]