Mała kolorowa kulka Która trochę świeci Stąd w ciszy można Zamknąć ją w pięści Plamy oceanów I kontynentów puzzle żadnych namiętności I dookoła puste Teleskopami wysyła Strach w przestrzeń Nawet strach się rozpuszcza Na czterechsetnym kilometrze Po czterystu dniach Marzną wspomnienia I kurczą się z tyłu głowy Tamtego nie ma I gdy zgasła ta kulka Ostatnie słowa puszczone w nic Byłyby moje Bezradny strażnik Nadaje dziecinną rymowa*kę Enedue cześć Enedue cześć Enedue cześć