[Zwrotka 1] Mam w sobie więcej złości, niż zechcę przed sobą przyznać Chociaż nie jestem z typów tych, co poznasz go po bliznach I jak ktoś znowu wbija z tekstem tu, że spoko pizga? W pogoni za blichtrem, gdzie nie zerknę, tam co chłop to pizda Potem myślę, co jest ze mną, skąd ta cała gorycz Zbaczam w stronę ciemną, choć do tej pory nie byłem do wkurwiania skory Też możesz zblednąć, jeżeli uznasz, że rap to chujnia dla sfory Przeczę pozornym faktom, gdy wchodzę w takt to niech się tu buja faworyt Od dawna jestem głodny swego, lecz w oparach znikam Świadomy tego, że czas grać, rap gra to łatwa czika Poskromić ego muszę swe, mam super za strażnika Lecz gdy kopnę w dupę grę, rozkurwię ją jak z granatnika! Rzesze miernych chcą przytulić, tępe chuje Znam za dobrze tych mizernych, jestem czujny, obserwuję Tu sukces jest współmierny do twej puli mp3-ek Daje ci styl, sk** i pasję - tego tu dziś potrzebujesz, bo [Refren] x2 Za wiele było już gadania o tym, czego tu Nie mogę zrobić i osiągnąć, pora przejść od słów Do czynów, wykorzystać wszystko to co umiem Kombinując sam, nie myśląc czy ktoś to zrozumie tu! [Zwrotka 2] Czekaj, odetchnę jeden moment Robię przerwę, a ty drzesz się jedziesz ziomek Światło na takie polecenia wiecznie jest zielone W życiu też mam, jakbym wiecznie miał zielone Nie cierpię komend Mam tempo ślamazarne, rymów chcę słać dla was armię To zbyt ważna sprawa dla mnie, bym mógł synu składać marnie Słyszę jak grasz nagannie, myślę: "co za chała, klaunie Już najwyższy czas co najmniej, byś robił ten hałas dla mnie!" Obserwuję z boku, jak zmienia się moda za modą To już nawet nie moda na rap, to bardziej moda na kogoś Siema łaczki, rap to paśnik, gra to do siana pogoń Jesteście w matni, a wasze matki płaczą przez rap i to odda wam młodość Siema hasz, jebać hasz, słabych cwelów dziś powstrzymam Straciłem w ten sposób wielu - hasz hasz hasz gilotyniarz Robimy szybko wymarsz, składy inne giną przy nas Czujemy strach tylko patrząc na nas ich oczyma! [Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]