[Zwrotka 1: Oskar & Paweł Kukiz] (Noc przytula mnie) Wiem, że się uda, Bóg czuwa, puls gra rytm (Pieści z całych sił) Łup jak visual, dotyk nerwów muska mdły (Jej oddaję to co mam) Aby zabrać potem, by nie zbabrać nic (Oddaję sny) Sen i jawę, stres zlewa w ciemną jak kawę myśl (Daję swoje sny) W nich marzę, że po wszystkim już (Daję to co mam) Moją wprawę, mój wilczy głód (I przez cały czas) Czuję to (Wiem) Tylko czy to jest prawda? (Nie jestem sam) Znowu moje lęki w tętnie, je w prezencie od gwiazd mam Robię to, tak spokojny, wracam Adrenalina to narkotyk jak władza (Budzę się przy blasku) Całkiem sam, kłująca moc (Ostrych barw) Jest pusta butelka, jest hajs I ja jak kukiełka chcę wstać (Głuchnę w wielkim huku) Paskudnych resztek (Słusznych salw) Przyglądam się brudnej gotówce Nie poznaję kim jest skurwiel w lustrze (Dławię się słowami) Głupio mi (Których wstyd) Szkoda, lecz zapomnę jutro co otwarty umysł mówi dziś (Modlę się do bożków) Jak zwykle (Obcych mi) Szkoda, że nie będę pamiętał Kolejny dzień jak kolejna cyferka [Zwrotka 2: Oskar] Noc, robię krok, a matek szloch przepełnia miasto Bo córki kochają zło Grzech to emocji dreszcz, stres to seks, masz ciało PRO Ja jak koty, widzę w strefie nocy Jej piękno mroczy, a ludzie wzywają pięknie pomocy Więcej mocy, mam w rezerwie sztosy Wzbudza histerię mój popis Pędzę jak pocisk, jak szarańcza Wrogów wykańczam jak AMG bez kagańca Budzę się przy blasku ostrych barw A chodzę spać przy huku słusznych salw Noc coraz mniejszą wyspą, jej brzegi miękną jak biszkopt Dla nas to czystość, dla nich to rynsztok Zdrajcy dają info, pełzną, są blisko