Oneno - Czasem wolę nie pamiętać lyrics

Published

0 143 0

Oneno - Czasem wolę nie pamiętać lyrics

Lubię wracać do rodzinnego miasta, mam tam Setki znajomych, odwiedzam ich raz na kwartał Wbijam na bojo latem, dzieciaki już się nie boją matek Kolor klatek nie przypomina koloratek Lubię te cztery puste ściany Ale gdy wracam do domu czeka na mnie uśmiech mamy Twardzi raperzy tym wzgardzą, a co tam To dla niej, niech wie jak bardzo ją kocham Rodzice pomogli mi spełnić część marzeń Siemasz Er, wiesz że jesteś szczęściarzem Szkolne związki nie stałe, zapominam twarze Przez książki nie zdałem, pieprzone korytarze Ej, wiesz za co dały mi respekt te bloki? Bo powiedziałem nie, gdy sypali kreskę koki Miesiąc później psy wpadły po koleżkę i zwłoki Czasem myślę o nich patrząc w niebieskie obłoki Czasem myślę, czasem o nich myślę, czasem wolę nie pamiętać (X4) Dostałem pałę, dwójkę, dziś truję się tym syfem Pewnie dlatego dziś ratuję swoją duszę splifem A w ogólniaku wszyscy chcieli zaliczać koleżanki Pewnie dlatego dziś traktuję je tak przedmiotowo Olej randki, wszystko traci zawiłość Znaleźli na to sposób, większość płaci za miłość Znał ją dwa dni, mówił do niej - wpadnij mała Potem mówił - tylko nie wpadnił mała Ała ała, pierdolona arogancja Tak wiem, kiedyś pewnie zapłacę za nią w sankcjach Mieliśmy równe szanse - kradzież lub praca Boiska, osiedla coraz rzadziej tam wracam Dziś leczę kaca, chcę być dalej dzieciakiem Chcę spisać jeszcze parę szaleństw na papier Nawijam o tym dziś przy wódce i skrętach Choć czasem wolę nie pamiętać Czasem myślę, czasem o nich myślę, czasem wolę nie pamiętać (X4)