Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś Nigdy więcej nie patrz na mnie tak [Zwrotka 1] Gdybym mógł to bym cofnął czas Nie zrobił nigdy jeszcze raz Tego co dało komuś ból wywróciło jego świat Podobno nie jest za późno dla dobrych zmian Mój brak konsekwencji zabija to idzie w piach Czerwone słupki, notowania w dół na parkiecie krach To jebana giełda uczuć pies je psa, brata zabija brat Nie zmienię się z dnia na dzień raczej na dniach Chodź nie mogę ci obiecać ty najlepiej mnie znasz Kurwa znowu biję głową w ścianę jest za gruba Znowu daje się wciągnąć w ten kabaret rzesz kurwa Czas to kiepski krawiec nie szyje na miarę tego płótna To dzieje się cyklicznie jak zegarek i kukułka Pisałem na różnych biurkach, pukałem gdy zamknięta furtka Wolę spać w domu na ziemi niż w hotelowych łóżkach Jesteś mały chcesz się huśtać Jesteś stary chcesz się wyhuśtać To najgorsze, a ty tylko weź proszę [Refren x3] Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś Nigdy więcej nie patrz na mnie tak [Zwrotka 2] Czasem jestem tak wysoko, że nie widzę twych problemów I się szlajam gdzieś tam nocą tylko nikt nie wie dlaczego Czasem byłem tak głęboko, że nie miałem priorytetów Każdy w kółko mówił spoko, a ja nie miałem celu Kroki nie sprawiały przyjemności uśmiech był tak szorstki Jedyne co zbierałem to jebane kłopoty Nie wiem czy to świat czy to ja nie byłem gotowy Lepszy wróbel w garści lepiej patrz gdzie latają orły Mój wyuczony zawód brać ludzi i zawodzić Kurwa mać tylu ludzi już nie stanie na mej drodze Ręka na ramieniu chcę cię zepchnąć w dół czy to propsy Kogo kochasz mocno jutro może być już obcy Nie ma co robić jak pięć złotych bo dostaniesz kociej mordy Jedyne co nigdy nie kłamie to twoje oczy Za nami masa dni masa nocy masa hajsu Albo kilka groszy, a ty tylko weź proszę [Refren x3] Nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś Nigdy więcej nie patrz na mnie tak