Olo - Zanik lyrics

Published

0 140 0

Olo - Zanik lyrics

[Hook] x(2) Wiara nie żyje, miłość leży gdzieś chłodna Za honor i jego pamięć pijemy do dna Odwaga to plotka, braterstwo spadło w otchłań Uczciwość? Ją tutaj rzadko można spotkać [Verse 1: Miuosh] To jasna kwestia ...(?) Życie to więcej niż wóda i kluby Choć coraz szybciej da się w tym wszystkim zgubić To luki, w myśleniu i dążeniu: Dopóki kolejny dzień pozwoli znów nam się upić Zasady to suki, lans obsrał prawdę i nauki Jeśli umiesz jeszcze w coś wierzyć, to jesteś głupi Ogłupił nas owczy pęd, pełen ściem i przekłamań Poupychanych w marnie poskładanych zdaniach To mania brania, szukania okazji do zarabiania Przecież nikt nam niczego nie zabrania Honor to inna bania, tu liczą się wskazania: Na wielkość, na ilość, na siłę posiadania A dokonania? Jebać je, chuj że z nimi Zobacz jak oni wszyscy się zmienili To czemu oddali krew, pot, serce i feeling Łatwo sprzedali w jednej chwili [Hook] (x2) [Verse 2: Zeus] Jestem jak Jezus, Zeus co chodzi po wodzie Odcinam wam dostęp tlenu jak w karetce Nowocień Koniec. Bo nie ma zasad jak kiedyś Ty byś wydymał własną siostrę pchając jej ostrze w plecy W świecie tandety co się ceni jak sztuka Sztuką jest szukać prostych rzeczy lecz nikt tu nie chce szukać Nikt nie chce słuchać, tutaj każdy chce gadać Najbardziej zakłamana kurwa chce pouczać o zasadach Gotujesz się. Co tu jest dobrem co złem? Ojciec mnie uczył żyć z honorem, być jak Superman Lecz bycie super to dzisiaj bycie głupkiem na dnie Lepiej zamachać chujem gdy pozujesz do zdjęć Z miłością życia nagrać s**tape i puścić w sieć Pierdolić to co mówią i po trupach przeć na przód Robić cash, dwoić troić swój fame Co dzień przesunąć człowieczeństwu żyletkę po nadgarstku [Hook] (x2) [Verse 3: Olo] Życia aspekty- przyszłość bez ciśnień, a ściślej Jesteśmy starsi, kumamy bazę, czasem tak myślę Lecą minuty, nawijam tekst pod te nuty Co tu ma sens, mówię więc wprost, co jest do dupy Kiedyś jak z bratem, tym rapem żyłem na co dzień Dylemat chwil? Bratnia krew. Policjant i złodziej Koncepcja sekty. Ty walcz i bądź konsekwentny Telewizja, radio, prasa, wykłady, konspekty Pęka głowa, nie dupa, jedna torba jak sztuka W szarym zaułku: nawijka rap, freestyle do loop'a Gówniarz rozrabiał wcześniej, potem długo już nie brał Skręce jointa po spill'u, wiesz, cały tydzień w nerwach Pieprzyć nagrody Grammy, to my tu gramy remix Nocne życie, za dnia uleci gdzieś jak fenix Wyrwany rap z tych ulic, dziś to daje nam całość Jesteśmy wirusem w życiu, kurwa, zawsze nam mało [Hook] (x2)